Módlcie się a będzie wam dane. Gdy zaczynałam swoją pierwszą nowennę, nie spodziewałam się, jak bardzo zmieni się moje życie. Maryja działa po cichu, jak lekki powiew, jak morska bryza, otula swoje dzieci niewidzialnym ale kojącym płaszczem. Cóż mogę napisać? Ludzie, módlcie się Nowenną Pompejańską! Pan mnie uzdrowił! Uzdrowił mnie z wieloletniej depresji i wyciągnął z nałogów. Jeszcze pół roku temu myślałam o samobójstwie, dziś moje życie wygląda tak, że nie mogę się doczekać następnego dnia. Gdyby człowiek zamiast marnować czas przed telewizorem, modlił się Pmpejanką, świat stał by się błogosławionym miejscem. Dzięki łasce Mateńki wyszłam z depresji, rzuciłam palenie, rzuciłam alkohol, przestałam przeklinać, zaczęłam się więcej modlić, zaczęłam czynić dobrze, poszłam do spowiedzi, przystępuję do komunii. Przez pół roku odmawiania Nowenny moje życie zupełnie się przewartościowało, i doświadczyłam tylu łask, że trudno by je wszystkie opisać tu, a niektórych z nich nie da się objąć słowami. Z Maryją nie idzie się przez życie, lecz płynie. Dajemy Bogu tylko jedną godzinę dziennie, a otrzymujemy w zamian całe życie!