witam wszystkich czytających moje świadectwo .jest to moja 33 np w intenji uwolnienia z nałogu siostrzeńca ,który prosił mnie o tę nowenne bym za niego sie modliła bo sam po moich namowach wytrzymał na modlitwie 20 dni po czym zaczął rzucać butelkami bo pił podczas nowenny też.odmawiał razem ze swoją ciężarną żoną no i przerwał .od 16 04 21 zaczęłam odmawiać tę nowenne no i się zaczęło.piłcodziennie dalej no i w ostatni dzień części błagalnej jego żona wylądowała w szpitalu i w 30 tygodniu ciąży ze wzgledu na niewyczuwalny puls dziecka musieli wykonać cesarskie cięcie.dziecko w stanie krytycznym z pękniętym płucem. siostrzeniec zadzwoniłdo mnie że nie życzy sobie zadnych pompejanek noi zaczął strasznie obrarzać boga i matkę boską.byłam w szoku no i poprosiłam moje siostry aby odmawiały np o cud uzdrowienia maleństwa .siostry od razu zaczęły sie modlić .dziewczynka żyje i dodrze rośnie ale nie wiem jak będzie z siostrzeńcem czy się opamięta.może ktoś mógłby pomóc w modlitwie o uwolnienie z nałogu wiesia .bardzo proszę bo żona wyprowadziła sie do swoich rodziców bo już nie dawała z nim rady a kiedyś był naprawde dobrym chlopakiem i w szkole średniej miał ksywę ksiądz.zostały mi 9 dni jeszcze no i zobaczymy co będzie dalej .wierzę że matka boża pomoże i wstawi sie za nim .wierzę w moc modlitwy .kocham boga ,jezusa i matkę bożą .dziekuję za przeczytanie mojego świadectwa pisanego nie za ładnie .z bogiem.