W obecnej chwili odmawiam dziewiątą nowennę. Zaczęłam w 2019 kiedy mój mąż miał mieć ważne badanie. We wszystkich prośbach zostałam wysłuchana z wolą Boga. W jednej z nowenn modliłam się o chłopaka dla córki i był, tylko, że drań. Całe szczęście, że całe zakochanie trwało niecałe dwa miesiące. Postanowiłam raz jeszcze rozpocząć nowennę, lecz teraz o kochającego męża z pobożnego domu, o wielką miłość po grobową deskę. Po zakończeniu nowenny ze spokojem powtarzałam sobie, że córka jest w rękach Maryi i to Ona wie najlepiej kiedy i jakiego chłopaka dostanie. Z WIELKĄ ufnością i spokojem spoglądałem na córkę i powtarzałam jej, że będzie wiedziała, że to ten jedyny, bo będzie zabiegał o nią, a wyrzucony drzwiami wejdzie oknem. W pierwszą rocznicę rozpoczęcia nowenny za córkę przyszedł. Okazało się, że to przyjaciel córki wciąż wyrzucany drzwiami, wszedł oknem na dobre. Zapytałam córkę jak to możliwe, że wcześniej odrzucała jego zaloty. Powiedziała CUD. Proszę wszystkich aby uwierzyli, że żadna z modlitw nie zostaje bez odpowiedzi. Dziękuję Maryi, że córka najpierw się sparzyła, bo dzięki temu poznała prawdziwą wartość miłości. Dodam jeszcze, że zaczęłam modlić się słowami Jezusa: Ojcze jeśli chcesz oddal ode mnie ten kielich, jednak nie moja wola lecz Twoja niech się stanie. Bóg i Maryja wiedzą co dla nas jest najlepsze. My niestety tego nie wiemy! Jezu, ufam Tobie