Nowennę Pompejańską odmawiałam dwa razy kiedy znalazłam się w bardzo trudnej sytuacji życiowej. W 2019 roku i 2020 roku straciłam pracę. Jestem matką samotnie wychowującą dziecko. Świat się dla mnie zawalił. Na Nowennę Pompejańską trafiłam przypadkowo w Internecie i stwierdziłam, że jest to moja ostatnia deska ratunku. Zaczęłam modlić się do Najukochańszej Mateczki. W 2019 roku po kilku dniach odmawiania Nowenny Pompejańskiej zadzwoniła do mnie koleżanka, że jest etat w pewnej firmie i żebym składała dokumenty. Udało się dostałam tą pracę. Czy praca ta była spełnieniem moich marzeń? Trudno powiedzieć. Ale musiałam przecież pracować i zarabiać na życie. W 2020 roku długo nie mogłam znaleźć pracy, wysyłałam CV, ale nie było żadnego odzewu. Wówczas znowu zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską. W trakcie odmawiania Nowenny zaczęły oddzwaniać telefony na przesłane przeze mnie CV i umawiałam się na kolejne rozmowy rekrutacyjne. W chwili obecnej wybieram zaległy urlop i szykuję się do rozpoczęcia nowej pracy, którą dostałam niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Pragnę podziękować Matce Boże za wysłuchanie mojej modlitwy i poświadczyć, że Nowenna Pompejańska jest modlitwą nie do odparcia. Ponadto odmawianie wieczorne Różańca daje mi niesamowitą siłę aby przetrwać trudne dla mnie chwile. „Różaniec potrzebuje i zaprasza nas do tego, żeby się zatrzymać, żeby zwolnić i pozwolić się poprowadzić Duchowi Bożemu tak jak to zrobiła w swoim życiu Maryja”.