Pragnę podzielić się swoim świadectwem otrzymania od Matki Bożej Pompejanskiej wspaniałej łaski. W 2019 roku trafiłam do szpitala w bardzo złym stanie. Nie od razu lekarze wiedzieli co mi dolega. Miałam straszne bóle brzucha więc podejrzewano zapalenie wyrostka robaczkowego, dodatkowo zbierała mi się ropa, zrobiono mi więc pierwszą operację, po której czułam się dobrze. Wróciłam do domu. Niestety po jakimś czasie znowu się źle czułam, do szpitala zabrała mnie karetka pogotowia. I znowu druga operacja. Przez cały czas (kiedy lepiej się czułam) modliłam się na Różańcu, czułam opiekę Najświętszej Maryi Panny i byłam spokojna. Po drugiej operacji, lekarze zrobili mi kolonoskopię i okazało się, że mam guzy na jelitach. Nawet wtedy się nie bałam, bo wiedziałam, że Maryja nie opuści nikogo, kto się do Niej ucieka. Operacja była trudna, było ogromne zagrożenie, że będę mieć stomię, gdyż wycinano mi część chorego jelita. Dzięki ukochanej Matce Najświętszej spotkałam wybitnych lekarzy, którzy robili wszystko żeby mi pomóc. I pomogli. Nie mam stomii , czuję się bardzo dobrze, funkcjonuję normalnie. Chcę zaznaczyć, że w tym czasie nie odmawiałam Nowenny Pompejanskiej w intencji mojego zdrowia. Trafiłam do szpitala tak nagle, odmawiałam ją w zupełnie innej intencji i nie zmieniłam jej ze względu na te problemy. Swoją modlitwę często też ofiarowałam za dusze czyśćcowe i jestem pewna, że w tym trudnym czasie wstawiały się u Pana Boga za mną. Matka Boża dała mi piękny czytelny znak jak miła jest jej każda Nowenna Pompejanska i ofiarowywanie jej za czyśccowe dusze(bo każdą modlitwę można za nie ofiarować jednocześnie prosząc w swojej intencji – nic nie tracimy, a zyskujemy bardzo wiele, bo one nam pomagają).Ten znak to okres czasu, kiedy byłam chora, od dnia wejścia do szpitala, do końca kiedy wychodzilam z niego zdrowa mijało dokładnie 54 dni, czyli tyle ile trwa Nowenna Pompejanska. Dziękuję Ci Matko Najświętsza.
Bóg nam daje często bardzo czytelne znaki, a my nie chcemy zobaczyć „czasu swego nawiedzenia”
Wierzę w moc modlitwy