Choć Nowenną Pompejańską modlę się w ważnych chwilach mojego życia już od paru lat to jest to moje pierwsze świadectwo. Poprzednie nowenny zostały wysłuchane i to z nawiązką. Po odmówieniu każdej nowenny otrzymywałam wiele różnych innych łask, po za tymi o które prosiłam. Chciałabym się jednak podzielić szczególnym znakiem od Maryi, o który prosiłam po odmówieniu ostatniej nowenny, w której modliłam się o dar Nieba dla mojego Aniołka Alberta. Poroniłam wczesną ciążę i choć niektórzy uznają że takie dzieci idą prosto do nieba to jednak nasłuchałam się o dzieciach, które od poczecia są skażone grzechami rodziców i czułam potrzebę by pomodlić się w intencji mojego dziecka. Po zakończeniu nowenny prosiłam wieczorem Maryję o znak, że Albert jest bezpieczny z Nią w Niebie i tej samej nocy z wysokiej szafy spadły rzeczy które od miesięcy były nie ruszane. Nowenna którą teraz odmawiam prosząc o rodzeństwo dla synka bardzo wpływa na moje życie. Będąc załamana kolejną nieudaną próbą pytałam Boga dlaczego, a Duch Święty pokierował mną by otworzyć Pismo Święte i słowa, które przeczytałam kompletnie zbiły mnie z tropu. Mianowicie Bóg w krótkim cytacie ujawnił mi mój ciężki i bardzo problematyczny grzech, którego nie byłam świadoma. Od razu postanowiłam wziąć się do naprawy serca i od razu znów w nim zagościł spokój. Jestem tak bardzo chorą latoroślą a Bóg wciąż o mnie walczy. On tak bardzo nas kocha i pragnie naszego zbawienia.