O Nowennie pompejańska opowiedziała mi koleżanka i stwierdziłam,że również podejmę próbę.Pomyślałam ,że to jakiś cud,znak i że należy ją odmówić. Byłam w złym stanie psychicznym ,miałam lęki o przyszłość zwłaszcza o pracę do tego bardzo nie wierzyłam w siebie uważałam ,że jestem stara i na rynku pracy nic nie zwojóję. Zaczęłam wprawdzie pracę od początku marca ale potem wybóch pandemii i pracy nie było ,W dodatku na tym stanowisku źle się czułam praca bardzo mnie stresowała i myślałam ,że jestem tępa.W pandemii zaczęłam się gorąco modlić o dobrą pracę .Po tygodniu odmawiania nowenny zadzwoniła do mnie szefowa i zaproponowałaW powrót do pracy ale już na inne stanowisko ,które mnie ucieszyło i szereg szkoleń po których podniosła mi się samoocena.W pracy idzie mi dobrze a moje serce wypełniło się spokojem i wiarą w lepsze jutro.Już planuję kolejne nowenny i innych intencjach bo czuję że żyje mi lżej z modlitwą.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy