Tę historię mogłabym opisac na kilka stron A4 od momentu wykrycia nowotworu, ale skupie sie na najwazniejszych rzeczach zwiazanych z nowenną. Po tym jak u taty wykryto nowotwór złośliwy znacznych rozmiarów 9x10x10cm, po przejsciu operacji zaczęłam sie modlić nowenną pompejańską o zdrowie dla niego, dobre wyniki kolejnych badań, o brak wznów i zeby zniknęła ta niepokojąca zmiana, ktora wyszła na RTG płuc. Po jakiś 2-3 tygodniach nowenny, moj młodszy brat idący dopiero do liceum, widząc ze sie modlę, sam postanowił zaczać nowennę, za niedługo mama widzac jego modlitwę tez wziela rozaniec w tej intencji. Do momentu przeprowadzenia badań, odmowilam 3 nowenny, brat jedną, mama 2 ale wciaz odmawia kolejne. Po 6 miesiacach od operacji zostały wykonane badania, w ktorych brak bylo cech wznowy, a zmiana w płucu zniknęła, za co ogromnie dziekujemy Bogu, Maryi i jej wstawiennictwu u niego. Wiemy, ze to jeszcze nie koniec walki, jeszcze wiele badań przed nami, juz za 2 tygodnie kolejna wizyta i kolejne badania, ale wierzę, ze Bóg i Maryja bedą przy nas w tej walce jak do tej pory. Oprócz daru dobrych wyników dostalismy cos wiecej, bo zblizylismy sie do Boga poprzez codzienną modlitwę i choc tata jeszcze nie sięgnał po rozaniec to w kazdym z nas nastapila jakas zmiana, mniejsza lub wieksza.