Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Joanna: Nigdy nie sadziłam, że zostanę tak obdarowana

5 1 głos
Oceń wpis

Dopiero niedawno przypomniało mi się, ze nie złożyłam świadectwa. Mam na imię Joanna , jakoś z końcem lipca 2016 roku skończyłam Nowennę w intencji dobrego i kochającego męża. Wcześniej niezbyt układało mi się w sprawach sercowych. Żyłam w grzechu większość życia z mężczyznami w dłuższych czy krótszych związkach. Niechętnie to wspominam, ale byłam wtedy niewierząca. Dopiero po nawróceniu zrozumiałam swoje błędy i postanowiłam od tej pory żyć w czystości. Koniecznie chciałam znaleźć wierzącego męża, który uszanuje moja decyzje z czekaniem w tych sprawach do ślubu. Drugim koniecznym warunkiem miał być fakt, ze mąż również musiał być wierzący, ponieważ Pan Bóg był i jest dla mnie Najważniejszy i chciałam się móc dzielić tym wszystkim z najbliższą mi osobą. Nie zniosłabym samotności w wierze w małżeństwie. Postawiłam wszystko na Pana Boga i wiedziałam, że albo będzie to taki mężczyzna jaki zakładałam, albo wcale. Choć to pragnienie posiadania męża i rodziny było bardzo mocne, nieraz przychodziły chwile zwątpienia i żalu upływającego czasu. Myślałam sobie dlaczego to tak długo trwa, czyżby mój przyszły mąż nie był gotowy? Zaczęłam się więc modlić o odwagę dla niego, o siłę dla niego w zakończeniu wszelkich spraw, które mogłyby w jego życiu stać na przeszkodzie naszego poznania, oraz o dojrzałość i gotowość. Zamówiłam również Msze Św o dobrego i kochającego męża, jak również zawierzyłam siebie i swoje sprawy Matce Bożej na Jasnej Górze, w tym również znalezienie męża. Aż w końcu w maju 2018 poznałam mojego przyszłego męża, przez sprawy zawodowe. Początkowo nie sadziłam, że akurat to będzie on, bo był kilka dobrych lat młodszy ode mnie. Ale z czasem zaczęłam się przekonywać, gdyż ani fizycznie, ani mentalnie tej różnicy wieku nie było widać, a wręcz był bardziej dojrzałym i konkretniejszym mężczyzną niż niejeden mój rówieśnik. Dziękuje Panu Bogu i Matce Bożej za Niego, za Nasz sakrament małżeństwa. Jestem teraz najszczęśliwsza. Nigdy nie sadziłam, że zostanę tak obdarowana, opłacało się czekać, gdyż to Pan Bóg zna najlepszy czas na wszystko. Chciałam jeszcze nadmienić, że w momencie moich oczekiwań na wysłuchanie modlitw co do męża, ja postawiłam na budowanie relacji z Panem Bogiem. Codzienna Adoracja, później codzienna Eucharystia. Wzięłam sobie do serca słowa: „ Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dodane”. To dało mi mocny fundament, a Pan Bóg zobaczył, że jestem gotowa i że jeśli da mi tego upragnionego męża, to nie zastąpi on Pana Boga, który dla każdego powinien mieć najważniejsze miejsce w sercu i w życiu.

Ps. Chciałam jeszcze nadmienić ze odmówiłam jeszcze dwie Nowenny z czego jedną za dusze w czyśćcu cierpiące. Proszę Was gorąco, odmawiajcie za nie Nowennę i módlcie się za te biedne dusze, które sobie już nie mogą pomóc, będąc po drugiej stronie. Muszą cierpieć tam i czekać nieraz bardzo długie lata , nawet kilkadziesiąt za uwolnieniem z czyśćca. One okazują się dużą wdzięcznością i wstawiają się u Pana Boga za nami i naszymi pragnieniami. Warto je prosić również w konkretnych sprawach, a w zamian się modlić, zamówić Msze Św, przyjąć post, albo jałmużnę. Mi pomogły bardzo.

Jeszcze raz z całego serca Bóg zapłać i Chwała Panu i Kochanej Mateczce.

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
23 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jarka
27.04.20 10:22

Witajcie. Me serce zawsze się raduje, gdy czytam świadectwa o wysłuchaniu. Ja odmówiłam 4 nowennę w życiu. Każda w innej intencji. Pierwsza tylko była wysłuchana. Nie wiem dlaczego, ale Bóg i Matka Boska wiedzą. Myślicie że powodem może być to że nie czytam rozważań do tajemnic? Pomyślę w głowie jakieś zdanie do danej tajemnicy i mówię Ojcze Nasz. Czy to może być powód, że odmawiam NP niedbale? To wynika z tego, że mówię go podczas różnych czynności np spaceru. I nie chce brać do ręki co chwila telefonu. Chce bez niego. To mój czas modlitwy. Czy to błąd?

JustynaN
27.04.20 16:02
Odpowiada na wpis:  Jarka

Jarka w modlitwę trzeba wkładać całe swoje serce i starać się by była ona coraz lepsza, ale wysłuchanie nie zależy od tego czy odmawiasz różaniec z rozważaniem tajemnic czy nie. My nigdy nie będziemy się modlić doskonale i wystarczająco dobrze ponieważ jesteśmy grzesznikami, ale musimy zrobić wszystko by była ona jak najlepsza.

Ona
27.04.20 18:12
Odpowiada na wpis:  JustynaN

Ja obiecałam sobie że to moja ostatnia nowenna. Kończę 8 maja i już nigdy więcej nie zamierzam się modlić o dobrego męża. To już 5.lat i nic. Trudno mam być sama to będę. Ale nie będę już robić z siebie głupka a inni mają mężów od tak. Od 5 lat proszę, błagam, modlę się i nic. Bóg nie jest taki wspaniały na to wygląda.

Joanna
27.04.20 19:43
Odpowiada na wpis:  Ona

Ona posłuchaj proszę tego świadectwa, od 5:26 minuty dokladnie
https://www.youtube.com/watch?v=qJN-rkKSVmE&feature=share

Beata
27.04.20 19:56
Odpowiada na wpis:  Ona

A może warto zrobić coś w tym kierunku?? Mąż przecież Ci do drzwi nie zapuka i nie powie oto ja… Ja też się modlę. Ale mam konta na portalach randkowych, wychodzę do ludzi, są też w moim mieście specyjalne mszę dla samotnych po kt jest spotkanie przy kawie… Chodzę na randki i wierzę że któraś z nich będzie z tym jedynym.

Ona
27.04.20 20:19
Odpowiada na wpis:  Beata

A ja już nie wierzę. 2 razy dostałam po du… Chociaż miałam szczere checi i serce na dłoni. Tyle lat modlitw… A teraz tylko został płacz w poduszkę. Mam 30 lat. Jakby ktoś miał się we mnie zakochać to już by to zrobił. Jestem człowiekiem małej wiary i Bóg to doskonałe wie. Od dłuższego czasu proszę go o drobną nadzieję, mała iskierkę czy płomyczek…przecież jest wszechmogący…ale widać jestem gorszym dzieckiem Boga. Mam dość. Nie mogę się doczekać aż skończę ta beznadziejna nowennę. Już teraz mogę napisać świadectwo że nie znajdę męża. Koniec przygody z modlitwami.

Beata
27.04.20 20:26
Odpowiada na wpis:  Ona

Modlić się trzeba z wiarą inaczej nie ma ona sensu… Życzę Ci abyś znalazła miłości i była szczęśliwa.. wiem co czujesz bo sama mam taką samą intencję i 33 lata. Z tym że mój ex narzeczony 2 tyg przed ślubem okazał się gejem… Także no

Ona
27.04.20 20:32
Odpowiada na wpis:  Beata

Ty się pewnie modlisz z wiarą i też jesteś sama. To nie ma sensu. Modlitwy o męża to głupota. Nie działa. Jakby tak było to 3/4 świadectw byliby z pozytywnym zakończeniem a jest na odwrót. To bujda. Bóg może wszystko tylko nie może postawić mi na drodze fajnego faceta. To już jest za dużo dla Boga. Patologia, ludzie upośledzeni czy niewierzący potrafią łączyć się w pracy i mieć dzieci. A katolików jakims dziwnym trafem jest strasznie dużo samotnych. Jakby ten cały Bóg chciał mojego szczęścia to by mi pomógł. Przecież widzi jaka jestem załamana. Zaczynam wątpić że wogole jest.

Bożena
28.04.20 09:28
Odpowiada na wpis:  Ona

A Ty jesteś katoliczką skoro takie rzeczy piszesz na Boga?

Joanna
27.04.20 20:39
Odpowiada na wpis:  Ona

Ona obejrzyj proszę świadectwo od 5 minuty i 25 sec
https://youtu.be/qJN-rkKSVmE

Katarzyna
27.04.20 21:10
Odpowiada na wpis:  Ona

No widzisz, „od tak” męża też jakoś nie masz, ale Pan Bóg ma Ci męża znaleźć? Jest wszechmogący, ale nie łączy w pary siedząc w chmurach. A jak myślisz, że jesteś głupkiem bo się modlisz, to sama masz o sobie takie zdanie. Mąż to nie jest sposób ani na szczęście, ani na powodzenie życiowe i mierzenie się z resztą ludzi, wg bycia żoną, albo nie żoną jest zupełnie bez sensu. Ja mam o wiele więcej lat i żyję sama. Po za tym, co komu pisane i tak się zdarzy. pozdrawiam.

Ona
27.04.20 21:17
Odpowiada na wpis:  Katarzyna

A byłaś kiedykolwiek z kimś w związku? Przytulnie, zainteresowanie, bliskość…tego nie zastąpi Bóg. To jest według was grzech ale z takich rzeczy rodzą się później ten święte rodziny o które później się tak modlicie. Cześć z Was też pewnie była poczęta przed ślubem. Jak chcecie być takie święte to idźcie do zakonu.

JustynaN
28.04.20 11:31
Odpowiada na wpis:  Ona

Ona jesteś jeszcze w wieku kiedy nie powinnaś przeżywać dramatu samotności, bo co mają pomyśleć kobiety przed 40? Wiem że to nie jest wytłumaczenie, ale obrażając Boga nie wymusisz na Nim spełnienia swojego pragnienia. Na wszystko musi być odpowiedni czas. Czy uważasz że już jako kobieta jesteś gotowa na bycie żona i matka? Może Bóg jeszcze widzi w tobie słabości które musisz przepracować by potrafić docenić to co Bóg chce ci ofiarować. Może twoje pragnienie jest tak wielkie że ubóstwisz mężczyznę którego postawiłby Pan Bóg na twojej drodze a to napewno nie byłoby dla ciebie dobre. Staraj się nie poddawać,… Czytaj więcej »

Ona
28.04.20 16:05
Odpowiada na wpis:  JustynaN

Tylko że ja ostatnio prawie wcale nie czuje Boga. Nie umiem dostrzec pozytywnych rzeczy. Nie wiem co ten czas w moim życiu ma na celu. Tak bym chciała dostać jakiś znak…

JustynaN
28.04.20 18:15
Odpowiada na wpis:  Ona

Ona ale Pana Boga się nie czuje, bo uczucia są zwodnicze. W Pana Boga się wierzy. Poproś Ducha Świętego by Ci pomógł dostrzec Boga i jego miłość wobec ciebie. wykorzystaj czas pandemii by poznać siebie, swoją relację z Panem Bogiem i postaraj się ją pogłębić. Skup się na tym czego pragniesz a nie o czym marzysz. Jest teraz czas by poczytać książki religijne, Pismo Święte szczególnie kiedy mamy tydzień biblijny. Bardzo pomocne w pogłębieniu relacji z Bogiem mogą być kazania ks. Dominika Chmielewskiego. Szukaj sposobów by ten czas spędzony w domu wykorzystać jak najlepiej z Panem Bogiem

Ona lecz nie Ona
28.04.20 23:47
Odpowiada na wpis:  Ona

Do Ona – pomyśl, czy nie powinnaś się modlić o spokój serca, zapomnienie o tej osobie, nawet wbrew sobie, ale czy masz odwagę? O uzdrowienie wewnętrzne, o czystość.

Ona lecz nie Ona
29.04.20 00:06
Odpowiada na wpis:  Ona

Do Ona – nie zrozum mnie źle, polecam Ci modlitwę o uwolnienie od grzechu głupoty, np. Nowenną do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły, oraz wszystkim, którym życie się jakoś nie układa, piszę to poważnie i nie chcę nikogo obrazić, „ta głupota” nie odnosi się do sfery intelektualnej. Pan Jezus mówi jakie nieczystości wychodzą z wnętrza człowieka, wśród nich jest właśnie głupota.

Katarzyna
28.04.20 23:36
Odpowiada na wpis:  Ona

Dziecko, oczywiście, że byłam, tylko jak się orientowałam, że ten niby przyszły mąż idzie w zupełnie odwrotną stronę,niż mielibyśmy iść oboje, to zakańczałam znajomość. Takich znajomości miałam kilka, ale z perspektywy lat widzę, że zyskałam więcej niż straciłam. A do zakonu trzeba mieć pokorę i cierpliwość, ja np.nie miałam i nie mam, więc jak mam kiedyś się ich nauczyć, to w takim życiu jakie prowadzę, nie zakonnym.

Ja
29.04.20 03:57
Odpowiada na wpis:  Ona

Wszystko to piszę, żeby pani pomóc. Nie możemy wystawiać Boga na próbę. Nowenna Pompejańska to nie kupon na nagrody, tylko powierzenie się Matce Bożej z wiarą i ufnością. Proponuję najpierw zakochać się w Bogu. On ma dla każdego z nas plan.

krystyna
26.04.20 22:19

Joanno! Dziekuje za piekne, z serca napisane swiadectwo. Zycze wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia. Szczesc Boze!

Netka
26.04.20 21:08

Ja nadal czekam….. :/

enia
26.04.20 20:36

Od 1 -go maja do 9-go modlimy się w intencji Doroty Koronką do Krwawych Łez Matki Bożej o 19-ej. Kto ma chęci i dobre serduszko niech dołączy.To tylko 7 min

Ona
27.04.20 18:04
Odpowiada na wpis:  enia

A ta Dorota jest chora czy coś innego jej dolega? Bo tak modlić się za kogoś o kim się nic nie wie to nie za bardzo…

23
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x