Moją trzecią nowennę Pompejańską postanowiłem odmówić za dusze mojego kolegi.Który zmarł nagle na zawał serca w średnim wieku .Odmawiając tę nowennę właściwie nic wielkiego się nie wydarzyło .Zaraz po niej postanowiłem odmawiać następną czwartą za dusze mojego wujka który odebrał sobie życie .Przez całą nowennę też się właściwie nic nie wydarzyło. Dopiero pod koniec tej nowenny miałem sen .Przyśnił mi się Pan Jezus idący po cmentarzu na którym nie było żadnych pomników ani krzyży były tylko groby usypane z ziemi . Wszystko było ciemno szare jakby był wieczór tylko Pan Jezus był jasną lśniącą osobą . Chodził po tym cmentarzu i się przyglądał po chwili dotkną jednego grobu i ten grób zaczął lśnić jasnością po chwili dotkną następnego grobu i on również zaczął lśnić jasnością . Ja ten sen odebrałem tak że te dusze za które się modliłem zostały zbawione przez Pana Jezusa . Do tych nowenn starałem się jak najwięcej w miarę swoich możliwości dołożyć swoich spowiedzi i komuni św .w ich intencji .CHWAŁA PANU .ODMAWJAJCIE NOWENNĘ BO NAPRAWDĘ WARTO.