Miniony rok był dla mnie bardzo trudny, z początkiem roku zaczęły się problemy zdrowotne mojej najukochańszej Mamuni…Oprócz wizyt lekarskich, badań modliłam się za zdrowie Mamy…Diagnoza i podjęte leczenie spowodowało, że Mamunia zaczęła odzyskiwać siły, waga ustabilizowała się i wydawało się, że najgorsze minęło…13 października zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską, skończyłam 5 grudnia…moja kochana Mamunia zmarła 9 dni po skończeniu przeze mnie nowenny…Trzy dni spędziła w szpitalu, zdrowie zaczęło się w ekspresowym tempie pogarszać, a diagnoza była przerażająca, nowotwór z przerzutami…Zadaję sobie wciąż pytanie, dlaczego? Bardzo wierzyłam, że Mama wyzdrowieje, wierzyłam w moc sprawczą modlitwy, a stało się inaczej.
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 20-04-2025 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 17-05-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 12-06-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
Monika: Dar późnego macierzyństwa
Aktualizacja apki „Nowenna pompejańska i różaniec”
Aplikacja „Nowenna Pompejańska i Różaniec”
Elżbieta: Otrzymałam mieszkanie
Wierny: Liczne błogosławieństwa
Ostatnie komentarze
Najwyżej oceniane
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Przeżyłam dokładnie to samo tylko że moja mamusia odeszła przed zakończeniem NP przeze mnie. Też bardzo wierzyłam że wyzdrowieje ale stało się inaczej też przerzuty szybki postęp choroby(rak) i odeszła tak nagle tak szybko 18.10.2019 tak bardzo mi jej brakuje
Współczuję Ci z całego serca, wiem co czujesz…Każdego dnia przytulam się do ubrań mojej Mamuni, czuję Jej zapach, wspominam kochanych Rodziców i tęsknota rozdziera mi serce…Tak po ludzku nie można tego zrozumieć, tak Bóg miał swój plan, ale nie umiem tego zrozumieć, chociaż bardzo bym chciała.
Ubiegły rok był bardzo trudny tak jak opisałam powyżej…A początek również ciężki, 17 marca zmarł mój ukochany Tata, tęsknił bardzo za swoją ukochaną Żoną. Troszczyłam się o Tatę najlepiej jak potrafiłam, wydawało się, że Tata małymi kroczkamii godzi się z losem…I niespodziewanie 7 marca zawał, ale pomoc nadeszła w porę, znów wstąpiła nadzieja, że może to jeszcze nie ten czas, błaganie Boga, żeby zostawił Tatunia skoro musiał zabrać Mamunię…potem powikłania, zakaz odwiedzin, tworzono szpital zakaźny i pacjentów przewożono do najbliższych szpitali, w tym i mojego Tatę. Ból przeogromny, bo nie można było Taty odwiedzić (szalejący koronawirus) I zmarł. Ból i… Czytaj więcej »
Dwa tygodnie temu, kilka dni po rozpoczęciu części dziękczynnej, zmarł mój tata. Do samego końca wierzyłam, że z Bożą pomocą wygra z nowotworem, niestety. Ciężko jest tym bardziej, że nie spodziewałam się w moim wieku żegnać ojca, ale nie pytam Boga dlaczego, bo odpowiedź zawsze jest taka sama: taka była Jego wola. Jestem pewna, że zarówno Twoja jak i moja modlitwa została wysłuchana, ulżyła w cierpieniu i przygotowała ich na odejście. Nie ma się co smucić, śmierć jest dopiero początkiem. Trzymaj się, wypełnij pustkę Bogiem i nie ustawaj w modlitwie, bo prawdopodobnie jest ona naszym rodzicom w tej chwili bardzo… Czytaj więcej »
Witam, bardzo współczuję, wiem co znaczy cierpieć po stracie bliskiej osoby…Dziękuję za słowa wsparcia i również je odwzajemniam. Słowa otuchy są mi teraz bardzo potrzebne, bo jak już napisałam po 3 miesiącach i 3 dniach od śmierci kochanej Mamy zmarł mój kochany Tata. Bóg wiedział, że będzie Tacie lepiej z Mamą?A co z nami?Cierpimy, choć jeśli spojrzę na to nie tak w ludzkim wymiarze, to znajduję ukojenie w tym, że Rodzicom razem jest dobrze.
(…) ociemniałym podaj rękę,nie wytrwałym skracaj mękę….. Uważam że modlitwa Twoja została wysłuchana. Pomogłaś mamusi przejść do wieczności. Od Boga nie pochodzi cierpienie. Bóg nas kocha jesteśmy Jego dziećmi. Nie ustawaj w Pompejance, modlę się nią 5 lat. Wiem co mówię. Przeczytaj list do Filipian o dążeniu do doskonałości. Nie pamiętam dokładnie słów. Patrz przed siebie. Pomódl się o ukojenie bólu i cierpienia dla siebie. Twoja mamę już nic nie boli. Benedicte. Z Bogiem. Hanna
Dziękuję ❤️ tak sobie myślałam, że Mama była w otoczeniu bliskich, kochających Ją osób, cieszyła się, że ma nas, a my, że mamy wspaniałą Mamę, mieliśmy nadzieję na wyzdrowienie i Mama też żyła taką nadzieją, wstępna diagnoza z początku 2019 r.wskazywała na zupełnie inne schorzenie, które choć trudne do leczenia, to nie śmiertelne.I jak się stan Mamy po wdrożeniu leczenia- zaczął poprawiać, to dziękowałam Bogu z całego serca za ten dar. Spędzaliśmy dużo czasu razem, robiliśmy sobie wycieczki po okolicy.I powtarzałam Mamie każdego dnia jak bardzo Ją kocham i jak jest ważna dla ,dla Taty, dla mnie i całej rodziny.… Czytaj więcej »
Teraz dopiero Twoja mama się narodziła ale dla Boga. Twoje modlitwy poszły na wyższy cel zapewne bo pomoc dla jej duszy. Tak ja myślę. Pozdrawiam
Dziękuję, tak również próbuję sobie to wytłumaczyć…moja Mama była dobrym człowiekiem, czytała Pismo Św. i odmawiała codziennie różaniec i dzień przed śmiercią kiedy już nie miała sił aby ten różaniec odmówić, tonąc w łzach w domowym zaciszu modliłam się na różańcu w ”zastępstwie” Mamuni. I cierpienie, na które patrzyliśmy w ostatnich dniach, a Mama taka w tym dzielna, pełna godności…Brakuje mi kochanej Mamy bardzo. A po 3 miesiącach i 3 dniach do Mamy dołączył Tata…Moja tęsknota za Rodzicami jest ogromna, wiem, że Tata bardzo tęsknił za Mamą i pewnie Bóg widząc cierpienie Taty zabrał Go aby spotkał się z Mamą…… Czytaj więcej »