Na Nowennę Pompejańska trafiłam w okresie gdy moja córka zachorowała. Wierzyłam, że to nie jest przypadek, a znak i ostatnia deska ratunku. Na początku bałam się, że nie podołam tej modlitwie, ale z każdym dniem z wielką radością wyczekiwałam momentu gdy znów wezmę różaniec do rąk i oddam swoje troski naszej Kochanej Mateńce. W intencji wyzdrowienia mojej córki odmówiłam dwie nowenny i zostałam wysłuchana. Dzisiaj moja córeczka jest zdrowa, a wszystko to zasługa tej modlitwy i zawierzeniu Maryji. Po tych dwóch nowennach odmówiłam koleją, w intencji córki mojej koleżanki, która ma złośliwego nowotwora. Po prawie dwóch latach walki o jej zdrowie i życie jest wielka nadzieja na pełne wyleczenie. Jestem pewna, że te cuda są zsyłane z Nieba. Ta nowenna jest nadzieją i otuchą. Zamierzam odmówić kolejną nowennę i prosić Maryję o szczęśliwie zdanie egzaminów mojej córki i dostanie się bez żadnych problemów do wybranej szkoły. I tym razem mocno wierzę, że zostanę wysłuchana.