Cztery lata temu u mojej córki wykryto guz pnia mózgu – (dipg) glejak wielopostaciowy, 4 stopień złośliwości. Po biopsji guza przestała ruszać rękami, nogami i mówić. Lekarze (a konsultowaliśmy jej przypadek w kilku krajach) dawali jej niecały rok życia. Zaczęłam się modlić do Matki Bożej o uzdrowienie dziecka. Odmawiałam Nowennę Pompejańską, a jak skończyłam nowennę, to odmawiałam różaniec i inne modlitwy. 8 miesięcy po wykryciu choroby u dziecka i kilka dni przed wykonaniem rezonansu głowy, przyśniła mi się Matka Boża i od tamtej pory poczułam, że wszystko będzie dobrze. Faktycznie, rezonans pokazał zmniejszenie guza o 75%, choć lekarze oczekiwali pogorszenia (bo po takim czasie rozpoczyna się w tej chorobie okres agonii). Niebawem mijają 4 lata od wykrycia choroby. Guz jeszcze jest, ale po tym dużym zmniejszeniu nigdy nie zaczął rosnąć, obraz rezonansu nie zmienia się. Dziecko już mówi, coraz lepiej chodzi i rusza rękami. Lekarze mówią, że to fenomen na skalę światową, ale to po prostu cud. Wiem, że za jakiś czas dziecko całkiem wyzdrowieje i o to się cały czas modlę. Dziękuję Ci Matko Najdroższa, Królowo Różańca Świętego! Nowenna Pompejańska ma naprawdę ogromną moc, trzeba tylko modlić się całym sercem! Bóg zapłać!