Wyszłam za mąż w 2017r., ale już od roku 2018 moje małżeństwo zaczęło się sypać. Zaraz po ślubie bardzo pragnęła dzieciątka… Pomimo półrocznych starań i omówienie NP ciąży nie było, ale otrzymałam wiele innych łask. Nowa praca, lepsze zarobi, mieszkanie. Zawsze byłam osoba wierząca, uczęszczalam co niedziela na msze święte, mąż razem ze mną-niestety do czasu. Jednak jestem tylko człowiekiem i moja wiara nie była i nie jest idealna. Psuć się zaczęło w roku 2018. Mój mąż zaczął mówić o rozwodzie, że nie chce stabilizacji itp. Brakiem sił złapałam za różaniec. Zły dawał mi w kość. Pierwszą NP przerwałam, nawet już teraz sama nie wiem dlaczego. Zaczęłam druga w dzień ojca 23 czerwca, ostatni dzień części blagalnej wypadal 15 sierpnia. W święto NMP. Pomyślałam Mamo to chyba znak. Resztkami sił ukończyłam NP. Moja modlitwa nie była idealna, zdarzało mi się „odklepac” Zdrowaśki. Mimo że w moim małżeństwie jest coraz gorzej, w mojego męża wstąpił diabeł, nie szanuje mnie, poniza, wyzywa, nie może patrzeć na różaniec i kościół, wyzywa księży, biskupów i wszystko co jest związane w kościołem, to zaczęłam druga NP tym razem za duszę w czysccu cierpiące tych mężów, którzy nie kochali swoich żon. Mój mąż czasami ma przeblyski dobra, ale po każdym z nich następuje atak złego. Cierpi już na tym cała rodzina. Ale ja się nie poddam, bo wiem że Najswietsza Panienka razem z Jezusem czuwają nad nami. Mimo trudów trwam w modlitwie i się nie poddaje. Oddaje wszystko Jezusowi i Matce Bożej, szturmuje całe Niebo i wiecie co? Jestem spokojniejsza. Wiem że przyjdzie taki dzień że mój mąż pójdzie do spowiedzi, do kościoła. Nie wiem co musi się stać i jaki Najswietsza Panienka ma plan ale tak będzie. Jestem pewna. Mimo trudności nie ustwajcie w modlitwie. Różaniec to teraz moja broń! Amen.
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 11-04-2025 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 08-05-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 03-06-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
Aktualizacja apki „Nowenna pompejańska i różaniec”
Monika: Dar późnego macierzyństwa
Grzegorz: W intencji rodziny
Krzysztof: Nie wierzyłem…
Elżbieta: Otrzymałam mieszkanie
Ostatnie komentarze
Najwyżej oceniane
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Moje małżenstwo od poczatku jest cięzkie. Jak urodzily sie dzieci, żona szukałą wymówek zeby moja mama nie przychodzila (male mieszkanie) i wzrastają wzajemne żale, dzieci nadal małe, ale ogólnie moi rodzice mają poczucie odciecia, ze sie starają ale nie mogą miec normalnego kontaktu, żona skolei ma żale ze moi rodzice pomagają mi, ale naprawde nigdy dla niej. Mama i żona maja nielatwe charaktery, ale nie sa zlymi ludzmi. teraz doszlo do eskalacji konfliktu i boje sie ze to becie rzutowalo na ograniczenie relacji, a nawet na ograniczenie mojego wplywu na dzieci. Odmówilem w zeszlym roku 2 nowenny pompejanskie za ich… Czytaj więcej »
sam za mało sie modle za intencje obcych ludzi, ale ostatnio troche sie staram, niezaleznie od tego prosze o krótką modlitwe. Jestem w takim stresie ze nie moge jesc prawie. Problemow mam wiecej, ale ta jedna to kluczowy element w ukladance, ktory moze zawalic wszystko
Sądzcie wszyscy razem i porozmawiajcie co was boli a nie wytykać błędy
Nie w tym problem, nie da sie, inne kultury niby wyjaśniłem było lepiej ale później znowu wychodzą żale
A ślub mieliście kościelny czy cywilny? To jest właśnie czasem kluczowe i hipokryzja ze strony ludzi. Niewierzący, ale ślub kościelny, bo taki ładniejszy i z pompą. A potem się jakoś zobaczy i ułoży. Bez Boga nic się nie uda, a z letnią wiarą to czasem jak z jej brakiem.
Nachalność i zabieganie o kontakt za wszelką cenę mogą eskalować problemy. Najlepiej zostawić wszystko i przeczekać. Dzieci możesz sam zabierać do Dziadków, a może w Święta sytuacja się poluźni na tyle, że nastąpi zgoda. Mało jest teściowych, które lubią synowe i odwrotnie. Do partnerstwa zawdze jest długa droga.
normalny, koscielny. nie wydaje mi sie zebym mial letnią wiarę, od poczatku podkreslalem ze warunkiem slubu jest wychowanie dzieci w wierze.
narazie modle sie, nie chce mowic o efektach na razie, ale nie wiem moze zabardzo panikuje, a moze jestem zbtynim optymistą.
najwazniejsze jest to zeby ewentualne problemy nie rzutowaly na dzieci, ich wychowanie, wiare, …
Pisałam o żonie. Skoro jest niewierząca, to jak składała przysięgę przed Bogiem. Przed chwilą pod innym świadectwem podobna dyskusja jest i napisałam to samo co tu. Nie da się zawrzeć ślubu półsakramentalnego. Albo się wierzącym i świadomym wagi sytuacji, albo nie biec do ołtarza. Wiary nie traci się w ciągu nocy, chyba, że na skutek szoku, w wyniku utraty bliskich w strasznym wypadku, można zastanawiać się „gdzie był Bóg i czy jest”. Ale w codziennych sytuacjach trudno stracić wiarę, chyba, że zupełnie się jej nie miało.
żona jest niewierząca, wcześniej tez. nie odeszła odemnie, nie jest niewierna, po prostu ma nienajlatwiejszy charakter,
ale oczywiscie nie ma ludzi niewierzacych, my wierzymy w Boga, niektorzy wierzą w to ze Boga nie ma, inni w pieniadze, inni np. w powołanie do roliw spoleczenstwie, roli rodzica (np.wychowanie dzieci na zaradnych zyciowo, finansowo ale jednoczesnie dobrych ludzi,
Szczęść Boże. Podobnie jestem w ciężkiej sytuacji małżeńskiej. Troje dzieci. Żona najchętniej widziałaby rozwód. Tragedia. Popełniamy wiele błędów, ale ciężko nam wybaczyć i chcieć naprawić relacje. Mam wrażenie że to walka na całe życie o jedność małżeńską. Czytam wspaniałą książkę Jak postępować w małżeństwie. Tam jest takie ciekawe spostrzeżenie, że brakuje w przysiędze małżeńskiej zdania, że jeśli małżonek przyjdzie i poprosi o przebaczenie współmałżonka, to ten przebaczy. Po bożemu tak, ale niestety nie zawsze po ludzku się tak dzieje. Modlitwy są nam potrzebne, zwłaszcza na Maryi Matki. Proponuję zastanówcie się, może warto – zawierzyć swoje problemy małżeńskie, rodzinne Królowej Różańca… Czytaj więcej »
Witam Cię Moniko i wszystkich czytających świadectwa. Odmówiłem NP w intencji uratowania mojego małżeństwa, w wierze że żona cofnie pozew rozwodowy i wróci do mnie. Teraz po raz trzeci odmawiam Nowennę rozwiązującą węzły też za moje małżeństwo. Narazie moje modlitwy nie zostały wysłuchane. Sprawa rozwodowa odbędzie się w styczniu. Proszę wszystkich o modlitwę za moje małżeństwo. Może ktoś znajdzie czas i ochotę pomodlić się za nas. Michał i Magdalena.
Ratunku. Mam coraz silniejsze i częstsze myśli samobójcze. Dzisiaj w nocy było źle. Jestem sam w mieszkaniu od pół roku. Wiem że to złe ale nie radzę sobie już. Tracę wiarę w modlitwy. Rozmawiam regularnie z księdzem ale to mi nic nie daje. Nawet częsta spowiedź działa tylko na chwilkę. Proszę wszystkich o modlitwę nim będzie za późno.
Nie poddawaj się tylko proś Ducha Świętego o znaki dla Ciebie… Idź do kościoła i ukleknij przed Najswietszym Sakramentem.. Powiedz w bólu i rozterce to co Cię boli… Proś też św Rite o pomoc, ona jest od spraw trudnych, sytuacji beznadziejnych, takich które „teoretycznie” są już bez wyjścia. Wiem co mówię, sama byłam kilkanaście razy pod ścianą i św Rita zawsze pomogła! Będę się modlić za Ciebie! A teraz oddaj wszytko Panu Bogu i niech On działa! Często jest tak że mówimy Panie Boże modlę się o to i o to „Niech będzie wola Twoja” ale ja chce tak i… Czytaj więcej »
Michał. Koniecznie dziś zgoła się do lekarza. Jak powiesz w czym rzecz na pewno Cię przyjmie. Jak czujesz, że jest bardzo źle, dzwoń na policję. Pisze poważnie – dzwoń na policję .
Koniecznie zgłos sie do psychiatry.Musisz tez chodzić na psychoterapię.
Ja mam silna depresje,biore leki.W moim malzenstwie jest bardzo źle.Modle sie,zamierzam odmawiac NP.
Monika, dziękuję Ci za Twoje świadectwo. Z całego serca życzę Ci aby Twój mąż się nawrócił.
Czy zauważyliście, że zły najbardziej atakuje małżeństwa? Tak bardzo trudno jest wygrać, ale trzeba nie ustawać w modlitwie …
Witaj nie jestes sama jestem w podobnej sytuacji. Moj maz takze sie zmienil czasami brak mi sil juz ale rowniez sie nie poddaje trzeba ufac i prosic a napewno nasza modlitwa nie pojdzie na marne i zobaczymy jej owoce
Coś w tym jest. Samemu źle, z rodziną też nie zawsze jest pasmo szczęścia. Rozwój człowieka trwa całe życie i jak się lubi i potrafi zorganizować sobie czas samemu, to łatwiej jest potem być z drugim człowiekiem. Ile tu jest świadectw o rozwodach i rozpadach małżeństw?
Po ślubie dopiero wszystko się zmienia, często na gorsze. Więc tylko na Jezusie można polegać,na ludziach znacznie mniej lub wcale.
Tak,tak
środek Pisma Świętego to Psalm 118/8
8 Lepiej się uciec do Pana,
niż pokładać ufność w człowieku.
Katarzyno ,bardzo mądrze to ujęłaś.
A ja już 3 lata sama. Samotność jest straszna. Kiedy w końcu zapoznam tego właściwego? Ciągła samotność to brak chęci do zycia. Wpycha w depresję. Nic mi się nie chce. Wszystko mnie dołuje wszystko mnie męczy. Żeby jakaś iskierka była. A tu nic. Jak na pustyni. Zero jakiejś nadziei ze w końcu zjawi się ten właściwy jedyny.
Smutna,jak nie potrafisz być szczęśliwa z sama z sobą to i w związku nie będziesz , człowiek ,aby stworzyć szczęśliwy związek musi nauczyć się być szczęśliwy w każdym położeniu.
warto modlić się o to, abyś była szczęśliwa.
Ja mam identycznie , nie jesteś odosobniona ,tak jak bym czytała o sobie.
Ja bylem wiele lat sam, choc z perspektywy czasu widze ze po czesci dlatego ze nie nauczylem sie pewnosci w relacjach z kobietami (brak milosci miedzy rodzicami w domu) po czesci dlatego ze nie widzialem kolejnych szans, balem sie odrzucenia, jak zaczalem wchodzic w „zwiazki” to dziwilem sie po co mi to skoro przynosi tyle cierpienia (trudne kobiety, raniące mnie), człowiek zawsze bedzie nieszczesliwy, chciwy jesli nie nauczy sie szczescia u siebie a nie kogos. Mam żonę, ale czesto gdy chce dac jej ciepło, odpycha mnie, kiedy ja potrzebuje tez nie moge liczyc na nic.
Problem polega na tym ,że człowiek sądzi ,że druga osoba da mu radość i szczęście a tak nie jest . Często jest tak ,że człowiek będąc związku jest bardziej samotny niż będąc sam lub mając dzieci czuje się bardziej zapomniany ,bardziej raniony i opuszczony. Jednak każdy ma swój czas na zrozumienie tego . Dlatego zachęcam wszystkich samotnych i tych co cierpią w związkach lub z innego powodu cierpiących ,aby modlić się gorąco o to ,aby być szczęśliwym tak autentycznie . Bo przecież tak naprawde nic innego nie pragniemy tylko szczęścia ,jednak łatwo nie jest bo zły robi wszystko ,aby człowiek… Czytaj więcej »
Smutna i reszta zniesmaczonych: gorąco polecam kazanie ks. Pawlukiewicza pt. „Człowiek nie z tej ziemi”, sytuacja trochę się rozjaśni, choć słowa trudne.
Smutna rozumiem co przechodzisz. Też przeszłam tę drogę. Z tą różnicą, że wchodziłam w związki, w których czułam się jak w ubraniu nie dla mnie. Ale to sie zmieniło. Lecz najpierw odmówiłam nowenne pompejańska prosząc Mateńkę o dobrego męża a jeśli to nie moja droga to o pogodzenie się z tym. Jednocześnie zapisałam się do róży o przyszłych mężów na projektroza.pl. i pozwoliłam Bogu działać. A sama żyłam pełnią: zrobiłam coś dla samorozwoju, pojechałam na Jasną Górę na sporkanie Niespokojnych Nadzieją. Gdy zaczęłam się godzić z własną samotnością pojawił sie On. Na początku z dystansem podchodzilam do tej znajomości. U… Czytaj więcej »
Moniko, poszukaj w jakim kościele w okolicy odbywają się msze św. z modlitwami egzorcystycznymi. Weź ze sobą sól, a potem podaj jej trochę mężowi w posiłku.
Porozsypuj jej trochę w kącikach domu i wszędzie tam gdzie mąż przebywa.