Kilka lat temu mój syn zachorował na depresję endogenną – w zasadzie zachorowała cała rodzina. Naszymi towarzyszami był ciągły smutek, niepokój, bezradność. Mimo leczenia sytuacja wydwała się beznadziejna. Przypadkiem natrafiłam na informację o Nowennie. Już w trakcie odmawiania Modlitwy czułam, że coś się zmieniło – opuścił mnie stan ciągłego napięcia. Syn wraca do zdrowia – wierzę, że dzięki opiece Maryi. Trudno mi znależć słowa wyrażające moją wdzięczność.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy