Chciałbym złożyć świadectwo uproszonej miłości. Modliłem się o odnalezienie prawdziwej miłości ze wskazaniem na osobę która można powiedzieć skradła mi moje serce. Kontakt z tą osobą niestety był już mało możliwy. Nie mogłem przez nią w nocy spać, ani tak na prawdę normalnie funkcjonować. Prosiłem więc o jakikolwiek znak jeśli ta osoba nie jest przeznaczona dla mnie. Na moje szczęście osoba ta już w 13 dniu nowenny sama odezwała się do mnie. Od razu się spotkaliśmy. Już jesteśmy razem. Wydawało się nie możliwe, ale wierzyłem cały czas. Dziękuję i powodzenia w modlitwie.
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 16-04-2025 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 13-05-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 08-06-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
Monika: Dar późnego macierzyństwa
Aktualizacja apki „Nowenna pompejańska i różaniec”
Aplikacja „Nowenna Pompejańska i Różaniec”
Elżbieta: Otrzymałam mieszkanie
Wierny: Liczne błogosławieństwa
Ostatnie komentarze
Najwyżej oceniane
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Lula radość z czystości to ta radość że jestem w porządku wobec Pana Boga że nie z grzeszyłem ale jest też ta druga strona bolesna większość osób na tym świecie poza małymi wyjątkami to osoby seksualne.Każdy z nas pragnie bliskości , intymności bo to jest w nas wpisane , pierwsze przykazanie jakie powiedział Bóg do pierwszych rodziców to idźcie i rozmnażajcie się. I to w nas buzuje kiedy to nie jest zaspakajane pojawia się okropne cierpienie.Człowiek samotny zachowujący czystości jest trochę jak taki człowiek na pustyni spragniony wody, szuka jej ale nie może jej znaleźć tylko co jakiś czas ktoś… Czytaj więcej »
Cenna uwaga. Na pewno powinni dziękować Panu za łaski ci, którzy czują wewnętrzny pokój w samotności. Czasami coś, co nam dano jest tak oczywiste (i mówię o sobie), iż wydaje się, że powinno być łatwe dla wielu. Niestety tak nie jest.
Emek ma sporo racji. Ja mogę wypowiedzieć się jako kobieta. Fakt, że nie założyłam rodziny nie sprawił, że przestałam być kobietą. Nie pozbawił mnie seksualności i potrzeb cielesnych. Może m.in. dlatego tak boli gdy czytam, ze ktoś modlił się o dobrego męża, poznał super faceta, mieszkają razem i planują ślub. (Nie piszę tu personalnie o Łukaszu, który modlił się o prawdziwą miłość!) Boli, bo ja mam pragnienie życia z Panem Bogiem i dalej jestem sama, a zegar biologiczny tyka i młodsza już nie będę.
Myślę, że to też problem braku jako takich wspólnot dla samotnych (szukających i nieszukających). Mając takie wsparcie, ból nie byłby tak mocno wyraźny na żadnej płaszczyźnie, świadomość, iż w Bogu nie jesteśmy sami, nie dlatego, że ktoś tak sobie mówi, ale dlatego, że serce tak to odczuwa i jest wypełnione spokojem. Dla mnie jedyną receptą na to była i jest gorliwa modlitwa i ofiara. Wiesz zresztą, że miłość to nie tylko mężczyzna. Nie wiem, jak jest u Ciebie, ale spotkałam się z ludźmi, którzy nieraz boją się oddać pragnienia cielesności Jezusowi, tak jakby mieli je bezpowrotnie zatracić. A On potrafi… Czytaj więcej »
Nie przeczę, cenne myśli, zastosuję. Co do wspólnot – nie wiem, czy zrozumiesz. Byłam na spotkaniach takiej wspólnoty i … spotkałam tam super fajne kobiety i panów czekających na podanie do stołu. Nie zapomnę pana, który przychodził, siadał za stołem i czekał aż my wszystko mu podamy. Proszony o pomoc, wykonywał wszystko tak, że ręce opadały. Czy umycie kubków po kawie jest wyższą szkoła jazdy? Kto zmywa w domu? Mama? siostra? Gdy posłuchałam ich poglądów i zobaczyłam profile na fejsie (co udostępniają, co piszą i co lubią) uciekłam. Ja chcę tylko żeby mój mąż był normalny. Na siłę się nie… Czytaj więcej »
Ale jaja, ciekawe, po co tam przychodzili.. Tak jak piszesz, na siłę nie ma co. Na szczęście ta granica wieku się przesuwa i naprawdę można znaleźć rozsądnych lekarzy, którzy dobrze poprowadzą późną ciążę. Opowiem Ci, jak kiedyś miałam praktyki w ośrodku leczenia zaburzeń odżywiania, część wyleczonych pań przyjeżdżała tam kontrolnie. Jedna z nich pomimo nikłych rokowań z powodu wyniszczającej choroby z przeszłości, urodziła zdrowe dziecko i to po 40-tce. A to nie był pojedynczy przypadek, badania pokazują, że duża część wyleczonych kobiet z zaburzeniami żywienia rodzi później niż zdrowe (chociażby dlatego, że pełne leczenie może trwać nawet do 12 lat,… Czytaj więcej »
Dziękuję, takie przykłady podnoszą na duchu.
Powodem, że wymiksowałam się z tej wspólnoty były radykalne, nieakceptowane przeze mnie poglądy tych panów i czarno-białe widzenie świata. Nie odnajdywałam się w tym. gdy ich słyszałam, czułam NIE. Podkreślam jednak, że kobiety były naprawdę fajne.
To, co napiszę, piszę ogólnie i żeby nie było, że krytykuję Łukasza bo to odnosi się do Wszystkich, nie personalnie do Łukasza. Wiele wpisów na tym forum nie powinno ukazać się w takiej formie, w jakiej się ukazało właśnie z uwagi na wieloznaczność, a czasem wręcz otwarte przyznanie się do życia wbrew Kościołowi. Alik ma racje o tyle, że wiele świadectw (i nie piszę personalnie o Łukaszu!) jest bardzo wieloznacznych, a ich Autorzy nigdy ich nie sprostowali. I tu Alik (i kilka innych osób) ma rację, bo takie świadectwa mogą zostać odebrane zupełnie opatrznie. Zgodzę się z Alikiem i Emkiem… Czytaj więcej »
Witaj ponownie! Mnie się forum podoba, właśnie dlatego, że Autorzy często odpisują, teraz zadałaś parę pytań na końcu. Wydaje mi się, że za mało osób zadaje pytania bezpośrednio Autorom.
Widzę że rozgorzała dyskusja na temat świadectw.Moim zdaniem oponował bym jednak aby świadectwa były bardziej szczegółowe , nie chodzi o to żeby to był jakiś język poetycki ale aby w świadectwie nie było miejsca po prostu na żadne „ale”.Musi pamiętać że świadectwa służą po to aby przybliżać innych do Boga dawać nadzieję podbudowywać wiarę , źle napisane świadectwo może dać zupełnie odwrotny skutek.Czytałem np wczoraj świadectwo bodajże Karoliny która została uzdrowiona z raka piersi i po takich typu świadectwach aż chce się krzyknąć Chwała Panu, ale jak się czyta świadectwa typu modliłem\łam się o chłopaka\dziewczynę i go dostałem\łam i żyjemy… Czytaj więcej »
Dzięki za komentarz bez niepotrzebnych emocji. Poruszyłeś ciekawą kwestię: czy ludzie żyjący w czystości i zarazem w cieniu tego, co dzieje się na świecie, mogą się załamać. Wydaje mi się, że ci, co prawdziwie żyją w czystości i tak są ponad tym, co oferuje świat. Czy życie w czystości jest ciężkie? Jest wyzwaniem, ale nie powinno być powodem smutku. A sądzę, że nieraz takie osoby są smutne, rozżalone i trochę mi to nie pasuje do wyobrażeń o czystości, do jakiej powołał nas Bóg.
Żeby nie było – przyznaję – jestem niekonsekwentna. Miałam się nie oddzywać, a znów zabieram głos. Przedstawię swój punkt widzenia – ani lepszy ani gorszy. To nie jest tak, że osoby chcące żyć z Panem Bogiem żyją ponad światem. Chcę żyć z Panem Bogiem, ale nie przestałam być kobietą, nie przestałam być człowiekiem, który ma potrzeby – także te cielesne. Jestem człowiekiem – potrzebuję przytulenia, potrzebuję mieć świadomość, żę jestem chciana, kochana, wybrana przez mężczyznę. Wiem, że Bóg mnie kocha, ale to nie to samo. Najtrafniej wyraził to Ojciec Grzegorz Kramer pisząc, ze osoby bezżenne żyją z dziurą, którą zapełnić… Czytaj więcej »
I dobrze ,że jesteś!
I jeszcze – co do świata. Nikt z nas nie żyje w klasztorze kontemplacyjnym. czy tego chcemy czy nie – świat na nas oddziałuje. To nie jest tak, że osoby bezżenne chcące żyć z Panem Bogiem żyją ponad światem. Nie, my żyjemy w świecie, w tym wszystkim, co nas otacza.
Emek, dziękuję za piękne, mądre słowa.
Mieszkamy póki co osobno, ponieważ jesteśmy młodymi osobami. Rozumiem że mamy brać ślub po paru tygodniach związku?
Źle rozumiesz. Takie rzeczy umieszcza się w świadectwie, a nie posługuje eufemizmami w stylu „jesteśmy razem”.
Alik, na Maxa się czepiasz 🙂
Do alika: poczytaj co to jest „eufemizm” , a potem próbuj zabłysnąć . Zwróć uwagę na interpunkcję w swoich tekstach i ortografię.Nigdy bym tego nie wytknęła , gdybyś się nie czepiał. Przeczytaj uważnie wszystkie komentarze dot.twoich teorii.
A co najważniejsze pokochaj siebie i wtedy naprawdę będzie ci się lepiej żyło.
Nie żartuj, pomyśl sobie ile lajków podczas drogi krzyżowej miałby Jezus. To co uważasz za miarodajne oceny osób, które nie znam dla mnie nimi nie są. Ja wciąż odnoszę się do błędów w treści świadectwa, a to że „Maria II” w swojej błyskotliwości zaczynają tworzyć mój profil psychologiczny to już ich problem nie mój. Jeden z synonimów słowa „nieprecyzyjnie”: eufemistycznie, niekonkretnie, pokrętnie, wymijająco, ambiwalentnie, okrężnie, dyplomatycznie ….
Do starotestamentowych proroków należycie wytykających błędy ludu jeszcze Ci daleko. Alik, powiedz mi tak szczerze, bo rozumiem, że coś Cię może denerwować, ale jak zareagowałbyś na wpis kogoś, kto rzeczywiście żyłby daleko od Boga i by się do tego przyznał, skoro tak komentujesz te dotychczasowe? Byłaby to rzeczowa krytyka czy przejazd walcem?
Lula odpowiedz mi na jedno pytanie, jaki to ma związek z świadectwem?
Jak ktoś nie wierzy w Boga, dla niego wymogi wiary są nic nie znaczącym ograniczeniem wolności. Myślisz, że wtedy jakiekolwiek uwagi mają sens?
A możesz założyć po usłyszeniu dwóch słów „jesteśmy razem”, że ktoś z wymogami wiary ma problemy?
To co taki ktoś robi na katolickim portalu?
I jak coś jak osoba uważająca się za wierzącą opowiadała mi o tym jak wraz z żoną starają się o dziecko z in-vitro to powiedziałem o stanowisku Kościoła i co o tym myślę. Jakoś co o mnie pomyśli światowy człowiek w ogóle mnie nie obchodziło.
Alik, pod spodem napisałam, że zgadzam się z tym, że wiele świadectw nie powinno się ukazać w takiej formie, w jakiej się ukazało właśnie z uwagi na wieloznaczność. Moim zdaniem jest to uwaga do Adminów. Zdaję sobie sprawę, że oprócz forum mają rodziny, prace itd., ale przed udostępnieniem części świadectw powinni skontaktować się z ich Autorami by wyjaśnić kwestie budzące wątpliwości. I nie chodzi o czepianie się, tylko w niektórych tekstach są słowa, które można bardzo różnie odczytać, co zmienia całkowicie ich wymowę.
Nie jest to oczywiście wpis personalnie do Łukasza. Wybaczcie, ale jeżeli przez kilkanaście linijek świadectwa ani razu nie pojawia się słowo mój mąż, ale ”mój ukochany”, z którym zamieszkamy w wyremontowanym domu, mam prawo pomyśleć, że to jednak nie mąż. I nie chodzi o czepianie się słówek tylko o zwykle wyciąganie wniosków. Dlatego dobrze byłoby gdyby Autorka napisała wprost, kim jest ten ”mój ukochany” -mężem, narzeczonym, z którym ustalili datę ślubu, chłopakiem, partnerem? To całkowicie zmienia wymowę tekstu.
Tylko, że Łukasz nie okazał się „takim kimś”, a mimo to Twój pierwszy wpis tak zasugerował. Sądzę, że o to się rozchodzi, a nie o zasady obrony naszej wiary, które każdy z nas piszących tu chyba zna. Swoją drogą, na katolickie portale zawsze będą wchodzić nieproszeni goście, nie upilnujesz całego internetu.
Jednak jak ktoś nawet „przypadkowo” porusza się po katolickich portalach to znaczy, że nawet może nieświadomie jest na drodze ku nawróceniu. Świadectwo powinno być czytelne i jednoznaczne będę to powtarzał aż do bólu. Co niektórzy chcą zmienić wymowę moich słów, a ja będę wracał nie do człowieka i jego osądu, ale do niejasnej treści świadectw. Która już na szczęście przez autora w komentarzach została wyjaśniona.
W świadectwie nie ma mowy o wspólnym mieszkaniu, konkubinacie. To nadinterpretacja faktów jeśli ktoś tak uważa.
Piękne świadectwo, Łukaszu. Szczęścia i błogosławieństwa Bożego!
Witaj Waleczna. Czy mógłbym się z Tobą skontaktować? Mój mail to: malesinskaagnieszka@wp.pl
Napisz, bardzo bym chciała porozmawiać, bo myślę, że mamy podobną historię. Pozdrawiam serdecznie i pomodlę się. + 🙂
Niech Wam Pan Bóg błogosławi 🙂
Cieszę się Twoim szczęściem.
„Już jesteśmy razem.” uwielbiam takie świadectwa, moim zdaniem źle napisane, albo przez ludzi kompletnie zagubionych.
Nie Tobie oceniać.
Mylisz się. Świadectwa pisze się po coś. Jak człowiek czyta tak skonstruowane to warto wytknąć nieścisłości, aby ludzie wiedzieli gdzie nie popełniać błędów przy tworzeniu własnych świadectw. Inną sprawą jest jak ktoś żyje w konkubinacie. Tu również zwrócenie uwagi jest jak najbardziej wskazane. Najłatwiej to milczeć udawać fałszywie pokorną, miłosierną może jeszcze przyklasnąć. Tylko to jest nie biblijne.
A co złego jest powiedziane w tym że spełniło się jego marzenie i jest z kimś o kim marzył? Krótko zwięźle i na temat, życzę błogosławieństwa Bożego dla autora swiadectwa 🙂
Dziękuję i wzajemnie! 🙂
I znowu bicie na alarm – tam gdzie nie potrzeba. Domniemania, domysły, a może wcale nie jest to potrzebne.”Nie rozliczajmy innych – rozliczajmy siebie” ks.J.Kaczkowski
Od razu wywieszam białą flagę, żeby znów nie było tej tragedii co ostatnio. Po prostu kiedy Wy zrozumiecie, że nie jesteście tu od „wytykania nieścisłości”… I nie ma mowy tu o konkubinacie – proszę trzymać się faktów i pytać Autora o szczegóły.
Dokładnie, być razem, czyli pewnie autor ma na myśli po prostu być w związku, ale zamiast cieszyć się szczęściem innych lepiej szukać swoich domysłów.
I jeszcze jedna złota myśl „Gdy osądzasz innych nie pokazujesz, jakimi oni są, ale jaki Ty jesteś „.
Błyskotliwe myśli z poradnika dla objazdowego akwizytora są tutaj nie potrzebne. Publikowanie świadectw kulejących w treści jest po prostu pozbawione sensu. „Już jesteśmy razem” naprawdę przezabawne to jest i pewnie doszli do tego na różańcu. Świadectwo które ma takie luki i treści jest istnym antyświadectwem i nie ma tutaj znaczenia czy są po ślubie i „już jesteśmy razem” czy żyją sobie na kociął łapę w drugiej trzymając różaniec.
Cóż na szczęście Bóg oczekuje od nas szczerości. I jeżeli powierzamy Mu wszystkie dziedziny swojego życia – nie ma znaczenia czy ktoś uzna takie świadectwo za niekompletne ,nieciekawe,czy pozbawione sensu. Sarkazm i drwiący ton wypowiedzi wiele mówi o Twojej kulturze.
Osobno już byli 🙂 A teraz są razem 🙂 .
Alik, przykre że nie potrafisz cieszyć się szczęściem autora świadectwa, nie każdy musi być poeta i tworzyć tutaj nie wiadomo jak długie świadectwa, w tym wszystko jest zawarte, nic nie jest chaotyczne, chłopak modlił się i jest w związku z dziewczyną o której myślał. Życzę Ci miłości być może wtedy zrozumiesz i upłynie z ciebie ten jad, zawsze krytykę zaczynaj od siebie, pozdrawiam.
Łukaszu ciesze się, że Twoja modlitwa została wysłuchania. Mi niestety, to się nie udało, choć odmówiła juz 2 nowenny.
Zycze Wam wytrwałości w miłości. Nie zapominaj tylko o Bogu.
Niech Bóg ma Was w swej opiece.
Dziękujemy!
Jeśli chodzi o Ciebie, może powinnaś bardziej otworzyć się na ludzi. Jestem pewien że szybko znajdziesz swoją drugą połówkę! I nawet pomodlę się w Twojej intencji 🙂
Dziękuję Ci bardzo za wsparcie 🙂