Kilka lat temu postanowiłam rozpocząć nowenne. Byłam w takim momencie,że bałam się wychodzić z domu,trzeba było mnie wyciągać na jakieś spotkania rodzinne. Gdy rozpoczęłam to byłam zdziwiona,że było tak łatwo. Tym bardziej, że zwykle z niechęcią podchodziłam do modlitwy różańcowej i nawet odmówienie dziesiątki było problemem. Wszystko było dobrze do czasu rozpoczęcia części dziękczynnej. Nie było łatwo ale się udało. To była próba mojej wytrwałości i reorganizacji planu dnia. Moja modlitwa została wysłuchana za co dziękuję Matce Bożej i Panu Bogu.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy