Jest mi ciężko , wiem że takie jest życie.. ale serce boli. Moje dziecko postanowiło rozwiązać swoje małżeństwo, modliłam się od pół roku ciągle w tej samej intencji, nic nie było tak ważne jak właśnie to aby ratować ich związek. Niestety , ale chyba nic z tego nie wyjdzie. Może za słabo się modliłam, może za bardzo byłam niekiedy rozkojarzona, może coś nie tak robiłam , nie wiem …. Jednak modlitwa dała mi ukojenie, tęsknotę za modlitwą, której ciągle potrzebuje, nieustannie myślę o tym że potrzebuje się pomodlić. Ciągle wierzyłam ,że wszystko jest możliwe, że się uda, ale widocznie Bóg inaczej to widzi. Nowenna zostanie ze mną jest mi potrzebna, chociaż w moim życiu nic się nie zmienia może z wyjątkiem jednej sytuacji miłej, mój mąż zaproponował,że razem ze mną pójdzie do kościoła, co raczej nie czyni za często ,a rzekłabym, że jedynie na święta jest w kościele, to jednak zrobiło mi się tak ciepło na sercu. Nie wiem czy z jego strony jest to incydentalny czyn (może podyktowany sytuacją rodzinną naszego dziecka) , czy jednak może coś się tu zmieni. Powierzyłam Jezusowi i Maryi ten cały ból , smutek. Chociaż nie widzę żadnej poprawy , to ciągle za nich się modlę….Mimo wszystko na dnie serca pozostała mi wiara ..Życzę Wszystkim mimo trudności w życiu wiary i nadziei i miłości.
Może powinna Pani odmówić nowennę w intencji uwolnienia duchowego obojga małżonków oraz w intencji ich nawrócenia.
Droga Beo, módl się dalej za swe dziecko, nie przestawaj. Bóg pragnie uratować to małżeństwo, modlitwa matki ma ogromną moc. Ja walczę modlitwą ok 4lat o moje małżeństwo i męża. W tym czasie przeczytałam wiele świadectw z tej strony. Jedno zapadło mi szczególnie w pamięci, rodzice modlili się za swoją córkę i jej męża, choć oni żyli już własnym życiem i rozwód był kwestią czasu. Wrócili do siebie i poczęli, jeszcze jedno dziecko. Droga mamo, nie poddawaj się!!!Walcz. Polecam wszystkim książkę M. Zielińskiego ” Wytrwaj do końca”. Meno, eniu, może wy pamiętacie to świadectwo, podeślijcie proszę link. Tytuł nie był… Czytaj więcej »
Czytajac Pani świadectwo przed miomi oczami stanęła mi moja teściowa, która jest obecnie w takiej samej sytuacji jak Pani, a ja jak Pani synowa. Nie mam już tylu sił walki jak na poczatku. Odmówiłam 4 Nowenny Pompejańskie, a teraz już wszystko zawierzyłam Św. Józefowi…
Często Bóg daje inne łaski niż oczekujemy, pięknie napisałaś że nowenna dała Ci tęsknotę za modlitwą… Wiesz i u mnie tak było twoje świadectwo przypomniało mi jaki jest wtedy pokój w duszy, radość z obecności Maryji… U mnie też mnóstwo trosk codziennie obiecuję sobie że rozpoczne nowenene ale w środku jest zawsze tłumaczenie za tydzień itp. Trwaj w modlitwie obecność Boża przez modlitwe daje zawsze błogosławieństwo… Po mojej nowennie nastąpił większy spokój w moim domu urodził się w niekrotkim czasie synek, wiele trudności nas spotkało w czasie jego oczekiwania. Odrzucenie mojej rodziny przez bliskich bo skupili się na mojej siostrze… Czytaj więcej »
Dziękuje, nieustannie modlę się.
Bea przeczytasz tu czasem świadectwa w których widać, że Pan Bóg rożnie prowadzi ludzi zanim dojdą do celu – trzeba ufać i trwać, nawet jeśli wszystko wydaje się, że jest przeciw nam. Wokół nas trwa walka duchowa której nie widzimy, czasem możemy być o krok od zwycięstwa. Po ludzku wspieraj żonę syna, za nią też się módl jeśli możesz 🙂 Taki fragment – jeśli ktoś interesuje się objawieniami Alicji Lenczewskiej: – Czym jest modlitwa za kogoś? † Siłą dobra, jakie wytwarzasz i jakim otaczasz osobę, za którą się modlisz. Dzięki temu usuwasz zło, jakie jest przy niej, i które pobudza… Czytaj więcej »
Agucha jesteś u mnie w ulubionych