O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałem się już jakieś 2 lata temu i miałem wiele nieudanych podejść do niej. Zaczynałem ją jednak zapomniałem się modlić już po kilku dniach co wzbudzało we mnie coraz większą irytację, bo co, nie potrafię się zmobilizować do tak prostej rzeczy jak modlitwa? Nigdy nie watpiłem w to że ta nowenna działa, po prostu przez lenistwo i zaniedbanie nie odmawiałem jej i teraz potrafię się do tego przyznać. W tym roku pierwszy raz w życiu poszedłem na pielgrzymkę w pewnej intencji i nie musiałem długo czekać na efekt: już po paru tygodniach Bóg wysłuchał mnie i mojej intencji. To wtedy pomyślałem co mógłbym zrobić dla Boga w ramach podziękowania za to. Przypomniałem sobie o Nowennie Pompejańskiej i zdecydowałem że tym razem wytrwam. Zacząłem odmawiać ją w intencji abym dał sobie radę na studiach, ponieważ to ciężki kierunek a ja jestem osobą która się bardzo stresuje, proszę naszego Tatę za wstawiennictwem Mamy aby pomógł mi zdać wszystkie egzaminy i aby studia mnie tak strasznie nie stresowały. Powoli zbliżam się do końca mojej Nowenny, efektów na razie większych nie ma ale jestem pewien że Tata mnie wysłucha i pomoże mi z tym. Co do tego. Nie mam wątpliwości. Wiem że to na pewno nie będzie moja ostatnia Nowenna, przyzwyczaiłem się już do tego aby raz dziennie poświęcić Bogu tą godzinę. To uzależnia, pozytywnie oczywiście. Mimo że czekam aż moja intencją będzie wysluchana to już czuję bliższą więź z Bogiem i jego opiekę nade mną. Odmawiajcie Nowennę bo warto! To jest wspaniałe, że poświęcając tą godzinę dziennie naszemu Tacie możemy otrzymać tyle dobrych rzeczy których pragniemy. Jeśli są one zgodne z Prawem Bożym to na pewno zostaniemy wysłuchani. Każdemu kto dotrwał do samego końca mojego świadectwa z całego serca dziękuję, niech Bóg wysłucha waszych intencji. Proszę o modlitwę za mnie aby i moja intencją została wysluchana. Pomagajmy sobie wzajemnie w końcu jesteśmy jedną rodziną.