Odmówiłam Nowennę pół roku temu w intencji szczęścia i zdrowia dla synów. Niekiedy było ciężko. Nadmiar obowiązków i zmęczenie, bardzo mi utrudniały modlitwę. Czasami resztkami sił kończyłam, bo już usypiałam. Wytrwałam. Udało się. Sytuacja jest coraz lepsza. Syn znalazł pracę. Wszyscy go chwalą, a on jest szczęśliwy. Niedługo kończy szkołę. Trudna operacja udała się. A to wszystko dzięki kochanej Matce Bożej. Wysłuchała mnie. Niedługo zacznę drugą Nowennę. Wierzę w jej moc.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy