Nowennę pompejańską odmawiałem prosząc o łaskę nawrócenia dla bliskiej mi osoby. Choć wcześniej wydawało się to niemożliwe, trochę ponad tydzień od zakończenia nowenny, osoba za którą się modliłem po raz pierwszy od wielu lat uczestniczyła wraz ze mną we Mszy Świętej. W ciągu kolejnych miesięcy przystąpiła również do sakramentu spowiedzi i zaczęła przyjmować Komunię Świętą. Nie mam wątpliwości, że jest to cud uproszony przez Matkę Bożą, związany z odmówioną przeze mnie nowenną. Dodam tylko, że jeszcze w czasie jej trwania, osoba za którą się modliłem była nastawiona w bardzo wrogi sposób do Kościoła. Pod koniec nowenny, stopniowo wszystko zaczęło się zmieniać na lepsze. Niestety, w ostatnim czasie – od zakończenia nowenny minęło już ponad 1,5 roku – ta sama bliska mi osoba znów oddaliła się od Kościoła. Mimo to wierzę, iż raz udzielona łaska ponownie odnowi się w jej sercu i wiem, że muszę całkowicie zaufać Bogu w tej sprawie. Także w trakcie nowenny musiałem włożyć dużo wysiłku w walkę z moim brakiem zaufania i małą wiarą, gdyż wielokrotnie zdarzały się sytuacje, po których można byłoby zwątpić w skuteczność modlitwy i sens jej kontynuowania. Trzeba jednak zaufać Bogu i powierzyć Matce Bożej naszą intencję, wierząc całym sercem w jej wstawiennictwo i pomoc. Choć na razie nie odmawiałem nowenny po raz kolejny, cały czas staram się trwać w codziennej modlitwie różańcowej i wiem, że Królowa Różańca Świętego wstawia się za nami każdego dnia.