O Nowennie Pompejańskiej powiedziała mi moja mama. Oczywiście wtedy stwierdziłam, że to nie dla mnie, że nie wytrwam i nie dam rady odmawiać różańca przez 54 dni. Dziś jestem w trakcie odmawiania czwartej Nowenny. Bywa ciężko, rozproszenia atakują z każdej strony, przychodzi zniechęcenie i niewiara w spełnienie intencji ale mimo to nadal trwam w modlitwie. I choć żadna z mych intencji nie spełniła się do końca ( wszystkie wymagają czasu na spełnienie), otrzymałam wiele łask, przede wszystkim łaskę zrozumienia pewnych rzeczy i sytuacji, które miały i mają miejsce w moim życiu. Każdego dnia czuję Bożą opatrzność i obecność Maryji i Jezusa w naszym życiu. Im zawierzam siebie i całą moją rodzinę bo tylko z Nimi i dzięki Nim tą rodziną jesteśmy. Chwała Panu za to. Jeśli macie wątpliwości czy dacie radę wytrwać do końca nowenny, najlepszym sposobem sprawdzenia tego jest SPRÓBOWAĆ. Nic nie tracisz a zyskać możesz naprawdę wiele.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy