Nasz corka choruje na padaczke. Wczesniej dzieki modlitwie w Lourdes i lekom ataki były rzadkie. Teraz wyszła za mąż i musiała odstawić za zgodą lekarza jedne leki, aby gdyby poczęło się dziecko, urodziło się zdrowe. Ataki zaczęły być coraz częstsze, zaczęło nas to przerastać. Starsza córka podjęła w tej intencji Nowenne Pompejańśką. Mnie sie wydawało, że czasowo nie dam rady.podjąć takiego zobowiązania. Jednak gdy podjęłam decyzję i rozpoczęłam łatwiej było mi zmobizować się do podejmowania modlitwy w ciągu dnia. Ta modlitwa dała mi o wiele większy pokój serca, gdyż uswiadamiałam sobie że to co możemy po ludzku to robimy a ona jest oddana w ręce Boga i Maryi. Ponieważ czułam, ze moja modlitwa jest słaba, prosiłam też modlitwe kapłanów, zakony, wraz z męźem też zanosilismy prośby w rózańcu, przez św. Józefa, zamówilśmy Mszę św. w czasie pielgrzymki w Jerozolimie i w Sanktuarium św. Józefa. Przez ostatnie 6 tygodni córka nie miała ataku. Bogu niech będą dzięki. Chwała Panu ! A my modlimy się dalej