Szczęść Boże! Witam wszystkich serdecznie. Chciałabym złożyć świadectwo z odmówienia NP w intencji ukończenia studiów przez moją córkę na bardzo prestiżowej uczelni za granicą. Drugi rok był bardzo trudny. Córka musiała samodzielnie wymyślić i wykonać projekt design. Podczas gdy inni studenci kończyli już swoje projekty moja córka nie miała jeszcze nawet pomysłu na ten projekt. Była bardzo zestresowana. Dzwoniła i często płakała że ma pustkę w głowie i że lęk że jeszcze nic nie zaczęła paraliżuje ją. Chwyciłam za różaniec i zaczęłam odmawiać nowennę pomejańską w tej intencji. Wyobraźcie sobie że już w niedługim czasie pomysł na projekt miała. Zakończyła go w terminie. Matka Boża z Pompejów dodała jeszcze kilka bonusów. Projekt wygrał nagrodę w tym również pieniężną. Po dwóch latach wygrał ponownie w Budapeszcie i córka w nagrodę wyjechała na stypendium do NASSA w Kalifornii. Matka Boża wysłuchała mojej prośby chociaż moja modlitwa była taka niedoskonała. Często odmawiałam różaniec w rozproszeniu. Myliło mi się przy której jestem tajemnicy. Ale pomimo tego Matka Boża mnie wysłuchała. Myślę że jeśli prośba jest zgodna z wolą Bożą to Matka Boża ZAWSZE się wstawia za nami u swojego syna. Czasem trzeba cierpliwie i długo czekać na spełnienie naszej prośby. Ale nasza modlitwa nie idzie na marne , bo zbliża nas do Maryi i do Boga. Wzmacnia naszą wiarę i daje pewność, że jesteśmy w najlepszych rękach. W swoim życiu odmówiłam kilkanaście NP. Wiele zanoszonych przeze mnie próśb zostało wysłuchanych. Jedna z nich dot. otworzenia sklepu została wysłuchania dopiero po kilku latach. Widocznie to był najlepszy czas żebyśmy z mężem dali radę. Zachęcam wszystkich do odmawiania tej pięknej modlitwy. Jest wymagająca. To prawda. 54 dni to długo. Nie w każdy dzień dobrze się czujemy. Czasami jest bardzo trudno w nawale pracy i innych obowiązków. Ja traktuję różaniec jak osobistą rozmowę z Maryją a każda Zdrowaś Maryjo to jedna różyczka którą jej daję. Pozdrawiam Was wszystkich. Agnieszka