Chcialam sie podzielic swiadectwami. Pierwsza : Moja trsciowa byla u faceta ktory stanowoczo twierdzil ze jej syn zginie w wypadku. Powtarzal to za kazdym razem. Wrozki ( juz nie chodze- absolutnie ) mowily to samo. Postanowilam odmowic w tej intencji Nowenne Pompekanska. Wypadek byl a jemu nic sie nie stalo. Pekla opona na rozpeczonej trasie, obrocilo kilka razy samochod, po sekundach przejechal tir a jemu nic sie nie stalo. Dziekujemy Matko Boza Pompejanska.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy