Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Danuta: Obecność Matki Bożej w moim życiu

0 0 głosów
Oceń wpis

Odmówiłam Nowennę w intencji mojej starszej córki,która mieszka już od kilku lat bez ślubu ze swoim wybrańcem i to pod moim dachem, Nie mają żadnych przeszkód,żeby taki związek zawrzeć w kościele.Jestem wyczerpana psychicznie ,Były kłotnie ,prośby ,rozmowy.Bez skutku.Teraz moja młodsza córka poszła w jej ślady.Mówiłam do Matki Bożej ,że jak Ty mi nie pomożesz ,to już nikt nie jest w stanie mi pomóc,bo po ludzku wyczerpałam wszystkie możliwości.Jest mi bardzo przykro ,jak moja córka w moim domu idzie do łożka z niepoślubionym mężczyzną .Eksploatuję się psychicznie,bo nie mogę powstrzymać się od komentarzy pod ich adresem.

Chciałam zaznaczyć ,ze jesteśmy z mężem rodziną katolicką,praktykującą .Mój mąż już się wycofał z „pola walki”,a ja dalej walczę chociaż sił mi już brakuje.Chciałam podzielić się tutaj z Państwem moimi uwagami odnośnie Nowenny Pompejańskiej .Jak na razie moja prośba nie została wysłuchana ,ale odmawianie tej Nowenny daje mi siłę i czuję obecność Matki Bożej w moim życiu.Uniknęłam kolizji drogowej.Na skrzyżowaniu dróg, prowadząc samochód, wymusiłam nieumyślnie pierwszeństwo ,i tylko ułamki sekundy zadecydowały ,że nie zderzyłam się z innym samochodem z mojej winny.Matka Boska uchroniła 2 razy mnie od pożaru.Raz w miejscu pracy,raz w miejscu mojego zamieszkania.Pozwoliła w porę zauważyć zagrożenie .Nie chcę myśleć co by było gdyby ta Jej pomoc nie przyszła w porę.DZIĘKUJĘ CI MATKO.W pracy,na której mi bardzo zależy, też mam wrażenie ,że dzięki obecności Matki Bożej daję sobie lepiej radę.Modlę się cały czas bez względu na to co się dalej w życiu moim wydarzy Jestem taka wewnętrznie wyciszona.Myślę sobie też czasami,że może nie zasługuję na to ,żeby wszystko w moim życiu było poukładane .Cierpię psychicznie bardzo,ale też mam nadzieję ,że Matka Boska poprowadzi moje córki swoimi ścieżkami.Bardzo proszę o modlitwę w intencji moich córek.Będę Państwu bardzo wdzięczna.

Jeżeli coś się zmieni w życiu moich córek na lepsze w ich życiu religijnym ,napiszę następne świadectwo.

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
18 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Hanka
09.03.17 11:13

To świadectwo było już publikowane jakiś czas temu i pozwolę sobie powtórzyć zamieszczony tam komentarz, że modlitwa jest modlitwą ale musi Pani także podjąć działanie i poprosić o wyprowadzenie się córki z partnerem z Waszego domu skoro nie respektują zasad, którymi Pani i Pani mąż się w życiu kierujecie. Miłość wymaga stanowczości, a tego chyba w Państwa wypadku brakuje. Chociaż mam , chłopaka a moi rodzice duży , piękny dom nie przyszłoby mi nawet do głowy zaproponować im, że będziemy tam mieszkać razem bez ślubu przez szacunek jaki do nich żywię. Trzeba pamiętać, że nie jesteśmy marionetkami w ręku Boga… Czytaj więcej »

Danuta
10.03.17 23:39
Odpowiada na wpis:  Hanka

Mam do Pani szacunek,że ma Pani takie zasady moralne.Jesteśmy już z mężem przygotowani na to ,żeby przeprowadzić z nimi ostateczną rozmowę.Dziękuję wszystkim Państwu za,modlitwę ,za dobre rady,za obiektywną ocenę sytuacji.
Bardzo mi to pomogło i dało wiele do przemyśleń.

Małgorzata
09.03.17 09:32

Skoro pani wychodzi z założenia, że jak każe się córce wyprowadzić to straci z nią kontakt, to tylko świadczy o niewłaściwych relacjach z dziećmi. Jeżeli córka zapragnie dokonać aborcji, bo takie będzie miała z kochankiem pragnienie to pani się nie sprzeciwi, żeby nie stracić kontaktu z córką? Grzech jest grzechem, nawet ten przykryty strachem przed utratą dziecka. Powinna pani porozmawiać z księdzem, może osoba duchowna pomoże otworzyć pani oczy.

Agnieszka
06.03.17 22:04

Pani Danuto poza nowenną pompejańską proszę się zwrocić o rozwiązanie tych trudnych dla Pani rodzinnych spraw córek do Świętej Rity,nikt tak jak Ona nie znał trudów życia rodzinnego,jak ma Pani możliwość,to 22-go proszę uczestniczyć we mszach do Św.Rity,wiele kościołów w Polsce ma Jej relikwie,proszę kupić róże,które poświęcane są na tych Mszach Świętych,które potem Pani zawiezie do domu.
Święta Rita Pani nie zawiedzie w tych trudach życia rodzinnego,proszę Jej tą trudną dla Państwa sytuację zawierzyć.

Danuta
07.03.17 23:28
Odpowiada na wpis:  Agnieszka

Dziękuję Pani Agnieszko.Jestem też czcicielką Sw Ritty.Powierzyłam jej swego czasu pewien mój problem.Pomogła mi wtedy.Uwolniła mnie od dolegliwości,która była dla mnie uciążliwa.Podziękowałam jej pisząc świadectowo.

Łucja
05.03.17 09:02

Droga Danusiu!Małgosia ma rację!Wskaż corkom GRANICE,POSTAW WARUNKI:albo rozstanie z partnerem , i dalsze mieszkanie z Tobą,albo zawarcie sakramentalnego małżeństwa.Jeśli córka nie posłucha,trudno!Ale nie może być tak,że ,dla utrzymania kontaktu,TOLERUJESZ GRZECH pod Twoim dachem!!!!!!!!!!Każ wyprowadzić się córce!
Może kontakt się urwie na jakiś czas,ale tu idzie o ZBAWIENIE TWOICH DZIECI!!!!NA pewno Twoja córka wszystko po jakimś czasie PRZEMYŚLI,podejmie MADRĄ i ROZTRo-
PNĄ DECYZJĘ!Ona musi się nauczyć ODPOWIEDZIALNOŚCI za swoje decyzje i wybory.
Odwagi! Przeprowadż dziś z Nią OSTATECZNĄ <ZDECYDOWANĄ rozmowę,i też z jej
,,kochasiem''- BO I ON ZA TĘ SYTUACJĘ ODPOWIADA!Pomodlę się za WAS.

Emilia
04.03.17 23:15

Danuto, jest Pani dobrą i mądrą matką. Wszystko się ułoży, proszę się nie załamywać. Pomodlę się za Panią i Pani córkę. Z Bożą pomocą musi być dobrze…!!!

Danuta
06.03.17 23:51
Odpowiada na wpis:  Emilia

Emilio dziękuję Pani za słowa otuchy i modlitwę.Ufam Matce Bożej ,że zaopiekuję się moją córką i wskaże jej właściiwą drogę.

Danuta
04.03.17 21:26

Dziękuję Ci Janku .Mądre słowa -złem zła się nie pokona..Posłucham chętnie polecanych przez Ciebie wywiadów z Ojcem Witko.

Małgorzata
03.03.17 23:08

Dopiszę tylko tyle, że uderzył mnie w tym świadectwie ewidentny brak szacunku do rodziców ze strony córek. Pani pisze : ,, były kłótnie, prośby, rozmowy,,. I co i nic. Dalej mieszkają sobie w konkubinacie pod dachem mamusi i tatusia, bo tak im wygodnie. A rodzice oprócz kłótni nie postawili twardych granic córkom. Rodzice są po to, żeby od dzieci wymagać, zawsze, wszędzie i pomimo wieku. Dla ich dobra, dla dobra rodziny, a przede wszystkim dla zbawienia. Wasz dom, wasze zasady. A córka z państwa katolickiego domu na razie zrobiła sobie miejsce grzechu pod okiem rodziców. Chociaż współczuję pani tej sytuacji… Czytaj więcej »

Danuta
04.03.17 22:08
Odpowiada na wpis:  Małgorzata

Małgorzato,nie wiem w jakim Pani jest wieku,czy ma Pani dzieci .Rzeczywiście takie świadectwa bezradnej matki jak moje żal się czyta.W życiu nigdy nie jest „białe” i” czarne” Są wybory między ” większym złem ” a ” mniejszym złem”.Jest dylemat- kazać się córce wyprowadzić i stracić z nią jakikolwiek kontakt czy mieć ją w domu i próbować ją przekonać do uporządkowania swojego życia religijnego.Wiem ,że jak odejdzie z domu na moje żądanie to szybko do Boga nie powróci.Ja kilka lat temu czytając takie świadectwo,to na pewno byłabym oburzona i zajęłabym takie stanowisko jak Pani . Moja córka nie jest stracona.Wierzę w… Czytaj więcej »

Janek
03.03.17 21:10

Kochani. Danuto dziękuj Bogu za córki. Nie namawiaj na siłę. Uwielbiaj Boga i dziękuj mu za wszystko, za życie, jedzenie, powietrze i wszystko. Uwielbiaj Go. O córkach wyrażaj się dobrze. Dobro z dobrem szybko zaowocuje i córki same się nawrócą. Proponuję posłuchaj wywiadów z Ojcem Witko na Youtube. Bóg działa ale my też musimy coś robić. Złem zła się nie pokona, nie narzekaj. Miłość dobro modlitwa czyste serce, cierpliwość, uwielbianie Boga a cuda same zaczną się dziać.

Renata
03.03.17 18:58

Zgadzam się z Małgorzatą. Danuta, przejrzyj na oczy. Eksploatujesz się psychicznie do tego stopnia, że z nerw o mało nie spowodowałaś wypadku samochodowego, którego skutkiem mogła być śmierć Twoja lub obcej osoby. Czy Twoje córki tym się przejęły? Nie. Gdzieś mają Boga, Jego przykazania, Ciebie, Twoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Drwią z Ciebie prosto w twarz. Wiesz, dlaczego tak tragicznie z tym się czujesz? Dlatego, że wbrew sobie przykładasz rękę do grzechu swoich córek. Widzisz ich grzech, nie akceptujesz go, ale – nie wyciągasz konsekwencji. Nie każesz im się wyprowadzić i żyć wyłącznie na własny rachunek. Dlaczego tego nie robisz?… Czytaj więcej »

Małgorzata
03.03.17 11:26

Skoro jest pani katoliczką i stresuje się pani tą całą sytuacją to dlaczego pozwala pani na mieszkanie córki z wybrankiem w pani domu. Chcą być dorośli i ,, nowocześni,, i żyć bez ślubu to niech żyją, ale osobno. A jeżeli mieszkają z wami to powinni szanować wasze zasady i wasze przekonania.

Gosia
02.03.17 16:10

Szczerze… Lepiej niech się Pani modli o szczęście córek a nie o śluby, ja mieszkalam kilka lat przed ślubem z chłopakiem za granicą, moja mama tak naciskala na ślub że w końcu poszliśmy przed ołtarz… Teraz prawie 4 lata po ślubie, mam 3 letnią córkę, i jestem bardzo nieszczęśliwa w małżeństwie, ale ze względu na to że mamy ślub, to tak się męczyć muszę. Gdybym nie wzięła ślubu to odeszła bym i miałabym szansę na szczęście. Niech się Pani zastanowi, co jest ważniejsze, to co ludzie gadają, czy szczęście córek. Może nowenna nie daje efektów bo partnerzy córek w przyszłości… Czytaj więcej »

Danuta
04.03.17 22:25
Odpowiada na wpis:  Gosia

Gosiu, jako matka chciałabym ,żeby uporządkowała swoje życie.Jeżeli nie są siebie pewni,to mogą być narzeczeństwem i nie mieszkać jak mąż z żoną.Gosiu w małżeństwie są rózne wzloty i upadki i życzę Ci ,zeby i w twoim życiu małżeńskim zaświeciło słońce.

iwona
01.03.17 15:48

pomodle sie .teraz.

Danuta
01.03.17 23:08
Odpowiada na wpis:  iwona

Dziékuję za modlitwę.

18
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x