To była kolejna nowenna w moim życiu, oczywiście wysłuchana. U mojej mamy pojawiły się rany, guzy otwarte na ręku, których lekarze długo nie mogli zdiagnozować. Okazało się, że to rak. Zaczęłam odmawiać wtedy nowennę pompejańską i zanim ją skończyłam, po guzach nie było śladu. Wcześniej te guzy dolegały mamie przeszło pół roku i nic na nie nie działało. Mama umówiona była już na chemię. Lekarka, jak to zobaczyła, stwierdziła, że to cud. Matko Boża, dziękuję Ci za to.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy