1 września rozpoczęłam nowennę za ośmioro moich siostrzeńców i bratanków, chciałam aby Matka Boża czuwała nad nimi już od pierwszego dnia szkoły. To wspaniałe dzieciaki jednak czasem zmiana szkoły, dojazdy, nowa pani, mogą być trudne, więc chciałam modlitwą zapewnić im najlepszą ochronę na jaka tylko zasługują. Ostatni dzień nowenny zaskoczył mnie uroczystą, przemiłą, rodzinną kolacją:)
Tak ogólnie, to odmówiłam w swoim życiu wiele nowenn pompejańskich. Za dusze czyśćcowe właśnie skończyłam drugą. Była też nowenna o uwolnienie z grzechów przodków.
Czas z nowenną to dla mnie czas mojego nawrócenia i uwolnienia z toksycznej relacji. Kiedy modlę się za kogoś, sama otrzymuję wiele łask. Widzę działanie Boga nawet w najdrobniejszych sprawach życiowych, zmieniłam się, czuję, że jestem chroniona i sama zastanawiam się jak wcześniej mogłam żyć bez różańca:) Wierze też, że dusze czyśćcowe nie pozostają dłużne i odwdzięczają się tym, którzy się za nie modlą. A w wielu trudnych sytuacjach zauważam ich wstawiennictwo. Uśmiecham się kiedy pomyślę o tych wszystkich „przypadkach”, które dziwnym trafem, działają na moją korzyść:)
Dziękuję wszystkim składającym tu swoje świadectwa, czytam je codziennie. Z Panem Bogiem.
Dziękuję Ci za modlitwę za cierpiące dusze czyśćcowe. Niech Ci Bóg obficie błogosławi w nowym roku.