W sierpniu mijającego roku moja siostrzenica uległa poważnemu wypadkowi. W wyniku urazu mechanicznego ręki zagrożone były palce lewej dłoni. Po odmówieniu przeze mnie nowenny pompejańskiej, ktorą znalazłam w noc po wypadku, sytuacja zaczęła się normalizować, a dziewczynka powoli zapomina o przeżytej traumie. Wszystkie palce są sprawne, chociaż trochę zniekształcone. Bóg zapłać, matko Różańcowa z Pompejów!
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy