Szczęść Boże Wszystkim moje świadectwo nie bedzie jakims szczególnym świadectwem, odmawiam juz w tej chwili swoją V nowenne. Cztery pierwsze były o wypełnienie się woli Bożej w mojej i brata chorobie tj, nerwica lękowa i depresja czy Maryja mnie wysłuchała ? nie wiem ponieważ dalej to we mnie siedzi dalej mam dołki psychiczne , biorę lekarstwa chodze na terpię ale jakieis szczególnej poprawy nie widze niestety , ból w klatce piersiowej jest nie do zniesienia jakby mnie rozrywało cos od srodka.Moze moje cierpienia ma jakis sens może Matka ma wobec mnie inny plan? ale tak chciałabym zostac matką urodzić dzidziusia i tworzyc szczesliwą rodzine. V moją Nowenna odmawialam i nadal odmawiam bo prawie jestem w polowie została wysłuchana a modlilam sie za mojego męża i za wypełnienie się woli Bożej w Naszym małzenstwie. Mąż się wyprowadził z domu nie mieszkalismy razem przez 4 miesiące wynajełam nowe mieszkanie bylo bardzo źle nie utrzymywalismy kontaktu. I moge z całą pewnością powiedzieć że po dwóch dniach od rozpoczęcia Nowenny zostałam wysłuchana mąż napisał mi smsa ze to ze nam sie nie ułozylo nie znaczy ze jak wyciagne do niego ręke to mi nie pomoże ale wręcz przeciwnie zawsze mogę na niego liczyc i że jak jego nerka miałaby mi uratować życie oddałby ją bez zastanowienia bylo mi ciezko w to uwierzyc bo zaznałam duzo krzywd z jego strony ale zostawilam to Mateńce aby to uleczyla we mnie. I tak z dnia na dzień sytuacja między Nami sie poprawiała. Ja modliłam się nadal i pewnego dnia mąż poprosił mnie o spotkanie byłam dość oporna ale zgodziłam się i spotkalismy się nie kleiłą nam sie rozmowa zbytnio bo upłyneło troche czasu no ale spotkanie minęło dosyć szybko. I tak małymi krokami nasze relacje byly cieplejsze i postanowilismy znow razem zamieszkac. teraz nasze małzenstwo wygląda inaczej duzo rozmowy rozwiązywania spraw razem wspierania się . Brakuje mi tylko zdrowia takiego pełnego i zadowolenia z życia. Modlę się nadal i mam nadzieje ze wkoncu moje modlitwy zostana wysłuchane. wasze świadectwa bardzo mnie budują na duchu i brne do przodu chociaz mam chwile załamania no ale co zrobic poddac sie ? Niee w życiu walcze i oddaje to wszystko Mateńce zeby sie tym zajęła.. Chwała Panu