Witam.Jestem w trakcie 3 Nowenny Pompejańskiej.W trakcie odmawiania doświadczam wiele małych sytuacji,które podkreślają jej potęgę. Ale jedną z najpiękniejszych rzeczy,których doświadczyłam pod koniec części błagalnej to zdanie prawa jazdy. Dlaczego to tak ekscytuje? Gdyż w pod koniec kursu i w dniu egzaminu jazda szła mi coraz gorzej. Popełniałam najprostsze błędy a instruktor kręcił głową i komentował,że męczy go moja jazda i nie ma już siły. Poza tym stwierdził,że sam nie wie czy zdam a moje zachowanie za kierownicą podobne jest do narkomana (!). I jak tu podejśc spokojnie do egzaminu ,kiedy godzine wcześniej słyszy się takie rzeczy? Wiedziałam mimo wszystko,że nad wszystkimi tymi problemami jest Bóg i Maryja i,że mnie nie opuszczą. Z tych wszystkich chwil kryzysów i cierpienia wyniknęło dobro-zdałam egzamin za pierwszym razem. Wszystko poszło jak z płatka,dostałam dobrego egzaminatora i trasy,które znałam. MImo drobnych błędów,przez które inny egzaminator by mnie oblał-ja dzięki mojemu zdałam. Jakież było zdziwienie instruktora,kiedy się dowiedział. To świadectwo na to,że nalezy oddać się w opieke Matce. Bez ograniczeń,Ona wyprosi nam zgodne z Wolą Bożą łaski. Teraz wiem,że bez wiary nie jestem w stanie nawet odpalić auta a co dopiero zdać taki egzamin 😀 Z Bogiem