Chciałabym złożyć świadectwo kilku Nowenn Pompejańskich, które odmówiłam od listopada zeszłego roku. W tamtym czasie mój mąż stracił bardzo dobrą i dobrze płatną pracę. Stało się to z dnia na dzień i spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Znając już siłę modlitwy pompejańskiej,którą odmawiałam już wcześniej w innej sprawie (świadectwo było zamieszczone na stronie) postanowiłam niezwłocznie rozpocząć kolejną w intencji dobrej pracy. Wiedziałam, że pomoc Matki Bożej jest nieodzowna ale tak po ludzku myślałam, że mąż ze swoimi dużymi kompetencjami i doświadczeniem nie będzie miał trudności w znalezieniu nowej pracy. I tu bardzo się myłam. Nowa praca kazała na siebie czekać aż 7 miesięcy. Ja kończyłam jedną Nowennę i zaczynałam nową o potrzebne łaski, o opiekę, o poprawę sytuacji finansowej bo już było naprawdę ciężko. I Matka Boża pomagała choć nie obeszło się bez zwątpień, żalu i rozgoryczenia. Nowa praca przyszła jednak dopiero wtedy gdy zupełnie zaufaliśmy Matce Bożej i postawiliśmy Boga na pierwszym miejscu w życiu. Zrozumieliśmy, że modląc się bądz wola Twoja, godzimy się na jej przyjęcie w czasie ,który Bóg uzna za najstosowniejszy. Teraz mąż pracuje już od tygodnia a ja zaczynam nową Nowennę bo życie bez niej jest puste.