Szczęść Boże! Piszę o swoich przeżyciach i łaskach, których doświadczyłam dzięki odmówionej po raz pierwszy w życiu Nowennie pompejańskiej. Jak to się stało, że trafiłam na tak wspaniałą modlitwę? Otóż, przypadkiem polubiłam pewien profil o tematyce religijnej na facebooku i tam zaczęłam odnajdywać przeróżne inspiracje duchowe. Kiedy pojawiła się informacja o nowennie po zapoznaniu się z jej zasadami uznałam, że trzeba do jej odmawiania podejść odpowiedzialnie i zaplanować ten czas. Nie przystąpiłam od razu do jej odmawiania. Każdego dnia jednak powracała w mojej głowie myśl, że warto spróbować. Jestem członkinią kółka różańcowego od niedawna i ta postawa, skłoniła mnie do podjęcia decyzji, że warto spróbować nieco więcej czasu poświęcić Matce Najświętszej. Zatem po przystąpieniu do odmawiania spotkała mnie pierwsza trudna przygoda- popsuło mi się auto – skrzynia biegów padła, gdy podjechałam pod bankomat. Byłam daleko od domu, przed wieczorem i umówiona w innym miejscu z córką. Wszystkie plany legły w gruzach a ja zupełnie przypadkiem spotkałam kolegę z dawnej pracy, który w ciągu dwóch godzin pomógł mi zorganizować całą akcję. Mąż zorganizował transport powrotny do domu i tuż przed północą wróciłam do domu bardzo zmęczona lecz niezwykle szczęśliwa. Dziękuję za napotkane osoby, które mi niezwykle pomagały a było ich około 10 w tak krótkim czasie. Nigdy wcześniej w swoim życiu nie przeżyłam czegoś podobnego. Wierzę, że to łaski, których doświadczyłam. I było ich jeszcze kilka. Zdarzeń wzruszających i przepełnionych miłością bliźniego. Dzisiaj jest uroczystość Bożego Ciała. Piszę to świadectwo zaledwie w 4 dni od zakończenia nowenny wierząc, że za chwilkę podejmę kolejną intencję. Chcę każdego, kto przeczyta moje świadectwo zaprosić do odmawiania nowenny. Otwórzcie serca na Maryję, bo ona wskazuje drogę do swojego syna- Jezusa. I to jest najpiękniejsza droga, którą można kroczyć w życiu. Z Bogiem!