O nowennie usłyszałam przypadkowo, a tak się składało iż moja córka miała kłopoty. Wszystko się jakoś uspokoiło – żeby w nieoczekiwanym momencie wybuchnąć z wielką siłą. Wzięłam więc różaniec do ręki i i modliłam się , przyznam iż nie było łatwo, tym bardziej iż wszystkie kłopoty zaczęły w dwójnasób się mnożyć.Kiedy zbliżałam się do końca nowenny powoli wszystko zaczęło nabierać trochę innego wyglądu – zaczęło się uspokajać. Jestem przekonana iż pomoc niesiona była przez paciorki Różańca Św. Modlę się codziennie bo jedynie w modlitwie nadzieja – wiem że to pomaga.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy