Oboje z żoną jesteśmy ludźmi wierzącymi ale przyznam ,że różaniec odmawiałem tylko w czasie uroczystości kościelnych czy pogrzebowych. W ostatnim okresie czasu moja żona znacznie podupadła na zdrowiu, ataki migrenowe na które cierpiała od kilku lat nasilały się dołączyły do tego jeszcze inne objawy, które eliminowały ją z normalnego funkcjonowania na dwa-trzy dni. Pewnego razu na kazaniu ksiądz wspomniał o nowennie pompejańskiej. Po powrocie do domu korzystając z internetu dowiedziałem się jak ja odmawiać.
Kiedy zaczynałem choroba mojej żony tak strasznie się nasiliła , że w zasadzie nie było przerw między migrenami, przez cały czas była na środkach przeciwbólowych. Nie łączyłem tego z faktem ,że odmawiam nowennę i nie znałem jeszcze treści wpisów niektórych osób piszących o napotykanych trudnościach. Modliłem się wierząc, że zostanę wysłuchany. Kiedy skończyłem część błagalną objawy z dnia na dzień ustały. Nie przyznawałem się ani żonie ani członkom rodziny do tego ,że odmawiam nowennę, tak sobie postanowiłem , że powiem dopiero po jej ukończeniu. Wszyscy byli bardzo zdziwieni co się stało ,że żona nagle nabrała wigoru ,przestała zażywać leki przeciwbólowe i tryska energią jakby była 20 lat młodsza. Po skończeniu nowenny poinformowałem rodzinę. Do dnia dzisiejszego żona nie miała ani jednego ataku migreny czy innych napadów choroby. Czekają nas jeszcze badania kontrolne ale to już formalność. Myślę ,że moja żona otrzymała łaskę o którą prosiłem Matkę Bożą. Ponadto muszę wyznać ,że upłynęło już trochę czasu i ja sam stałem się innym człowiekiem. Dostrzegłem wiele łask , które otrzymałem kiedy o nie prosiłem nie modląc się na różańcu ale w ogóle.
Dzięki za to świadectwo. Ja mam różne problemy zdrowotne i trudności w odmawianiu nowenny pompejańskiej. Mogą mieć przyczynę duchową. Dodałeś mi ufności aby na przekór wszystkim przeciwnościom nie zniechęcać się tylko trwać z różańcem w ręku przy Matce Boskiej.
„jeden drugiego brzemiona noście”, pieknie, że Matka Boża wysłuchała Twoich próśb. Z Panem Bogiem