Moje życie było pełne krętych ścieżek i poszukiwań, bardzo długo bez Boga, chociaż mam wrażenie że Bóg nie opuścił mnie w tych wędrówkach, lecz cały czas przyglądał się moim poczynaniom i czekał… We wczesnym dzieciństwie o moją religijność zadbała Babcia, która była bardzo pobożna i z nią odmówiłam pierwszy w życiu różaniec. Po jej śmierci zrobiła się luka, moi Rodzice niestety już o to nie dbali, chociaż jestem przekonana, że byli wierzący. Przez wiele lat szukałam… Była to ezoteryka, buddyzm, ale te drogi zaprowadziły mnie do… nikąd. Zaczęło dziać się bardzo źle. Już wiem, że szatan jest bardzo inteligentny i błyskotliwy i wiele może dać na zachętę. Pierwszym przebudzeniem stała się śmierć Jana Pawła II, gdy zobaczyłam tłumy na pogrzebie. Pomyślałam: gdyby szatan całkowicie zatriumfował, to nie byłoby tak dużej manifestacji wiary i miłości. Potem zmówiłam drugi ważny w moim życiu różaniec – przy moi zmarłym Ojcu, za jego duszę. Kiedy jednak nadal było już tak źle, że miałam wrażenie, że wszystko co najgorsze osacza mnie i codziennie było gorzej i gorzej, nastąpiło dziwne zdarzenie. Przyśniło mi się,że gdzieś jadę rowerem,pod górę, jest ciężko, ale wiem ze muszę dojechać i spieszę się. I oto pojawia się cel podróży, a jest nim kościół, w którym…mieszkam. Tak, śniło mi się, ze że zamieszkałam… w kościele. Tak po prostu, tam było moje mieszkanie. Przy prezbiterium krzątał się mój Ojciec, który coś naprawiał, moja Matka zostawiła posiłek, a ja wieszałam pranie na zewnątrz. Mieszkałam tam i odczuwałam spokój. Opowiedziałam o tym potem tylko jednej osobie, młodej dziewczynie z którą pracuję, która ma w sobie ducha i mogłaby cokolwiek zrozumieć. Po przebudzeniu włączyłam komputer i nie wiem jak to się stało, ale natrafiłam od razu na stronę o Nowennie Pompejańskiej. Przeczytałam o Bartolo Longo… Zatem dla wszystkich jest ratunek? Prawdę mówiąc czułam się już wykluczona, chociaż jeszcze zdarzało mi się modlić do Boga, ale tego Boga, którego chyba zmodyfikowałam na swój użytek. Zaczęłam modlić się, odmawiać Nowennę Pompejańską, wyrzuciłam z domu wszystko co związane było z ezoteryką. W tej chwili kończę pierwszą Nowennę za siebie i jestem w połowie drugiej w intencji dzieci. Spodziewałam się po przeczytaniu świadectw, że będzie bardzo ciężko i że szatan ściągnie na mnie jeszcze więcej nieszczęść, a moja sytuacja jest i tak już bardzo trudna. W połowie Nowenny doświadczyłam dwóch małych łask, załatwione zostały rzeczy prawie niemożliwe, nie wierzę już w „zbieg okoliczności”, czuję że jednak zostałam wysłuchana. Ale chyba długa droga przede mną, modlę się zatem dalej i noszę przy sobie różaniec. Przez rozważania tajemnic zrozumiałam, że nie należy osądzać, należy wybaczać swoim krzywdzicielom i wrogom, prosić o pomoc i przyjmować ją, a także modlić się o prawdę – to jest jedyna droga do cywilizacji miłości, cywilizacji ponad podziały wprowadzane przez polityków i przywódców innych religii. Nie zawaham się przed zachętą do odmawiania Nowenny Pompejańskiej, będę ja polecała wszystkim zagubionym, opuszczonym, tym którzy odrzucili Boga, którzy uważają że wiara i Bóg to iluzja umysłu, a racjonalnie i logicznie myślący, „nowoczesny” człowiek to ateista. Nie widzimy i nie dotykamy powietrza, ale ono jest, nim oddychamy, dzięki niemu żyjemy. Pozdrawiam wszystkich odmawiających Nowennę Pompejańską i życzę łask Boga.
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 07-04-2025 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 04-05-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 30-05-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
Aktualizacja apki „Nowenna pompejańska i różaniec”
Grzegorz: W intencji rodziny
Wiktoria: Wybrałaś mi najlepszego męża
Krzysztof: Nie wierzyłem…
Elżbieta: Otrzymałam mieszkanie
Ostatnie komentarze
Najwyżej oceniane
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
dobrze, że pozbyłaś się tego wszystkiego. szkoda, że tak wiele osób nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia duchowego.
ja też noszę ze sobą różaniec i wcale się tego nie wstydzę 🙂
Piękne świadectwo:):)