Nowennę odmawiam nieustannie od stycznia 2013r. Złożyłam już jedno swiadectwo teraz chciałam się podzielić kolejnym. Moja starsza córka była w ciąży więc zaczęłam odmawiać kolejno nowenny o zdrowe dzieciątko,(nie można było zmierzyć dziecku przezierności karkowej) później o szczęśliwy poród. Ale Pan Bóg chyba trochę chciał nas sprawdzić, bo nasza malutka Ania przyszła na świat na początku 8 m-ca z powodu małowodzia.Było to w Wielki Czwartek. Zaraz też trafiła do inkubatora. W Wielką Sobotę nastąpił kryzys, Jej życie było zagrożone.Podłączona do wszelkiej aparatury dzielnie walczyła.A my z córką cały czas odmawiałyśmy nowennę pompejańską, córce było bardzo ciężko bo była po cesarskim cięciu, w szpitalu, ale wytrwała w modlitwie.Matka Najświętsza nam pomogła i po 3 tygodniach zabrałyśmy prawie zdrowe dzieciątko do domu.Piszę prawie- bo ma jeszcze serduszko chore.Ale teraz ma 2,5 m-ca rozwija się prawidłowo,przybiera na wadze i ogólnie jest dobrze.Dobrze wiemy ,że to sprawa Naszej Mateńki i Pana Boga..Córka dalej odmawia nowennę w intencji swojej malutkiej Ani a ja natomiast w intencji kolejnego nienarodzonego dziecka mojej dalekiej znajomej, która rozważa aborcję jeżeli 9 lipca badania prenatalne okażą się złe.Myślę że nasza Mateńka nie da zginąć temu dziecku. Jedno jest pewne, Nowenna Pompejańska będzie towarzyszyć mnie i moim dzieciom zawsze bo ona daje siłę, aby wszystkie złe chwile przetrzymać.