Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Nowenna pompejańska tak mnie ukoiła, uspokoiła…

0 0 głosów
Oceń wpis

Już dawno powinnam opisać swoje doświadczenie którym mnie Pan Bóg obdarował ale prawdę mówiąc nie wiem jak je opisać …. W Boga wierzyłam zawsze ale mnóstwo lat byłam od Niego daleko, za daleko i to dla człowieka który mnie ” skopał duchowo” , Dobra Bozia nie pozwoliła żeby moja dusza się stoczyła , przypomniałam sobie drogę na nowo i wiecie co ? nie żałuję i nigdy nie będę !

wręcz przeciwnie cieszę się że NP tak mnie ukoiła, uspokoiła, tyle mi dała radości , szczęścia , nadziei. Doświadczyłam wielu świadectw w trakcie jej zmawiania np nie miałam pieniędzy na chleb dla dzieci a tu znikąd dostałam jakiś zwrot nadpłaty po 2 latach… syn który nigdy nie zrobił nic pożytecznego w domu nagle wstaje jak nigdy wcześnie rano i wymienia żarówki ( dodam tylko , że ich nie używa a prosiłam się około miesiąca wcześniej przez 2-3 mies.a potem zaprzestałam) , miałam problem od strony technicznej – jak Ją zmawiać –

spotkałam się z siostrą zakonną przez przypadek w mojej pracy , zapytałam i po problemie , dużo doznałam takich mniejszych i większych dowodów obecności Przenajświętszej Panienki, nie wiem czy nie przesadzam ale chyba codziennie, nie było spełnienia tej głównej intencji NP ale ja wierzę w to że przyjdzie i czas na tą intencję . Z całego serca życzę wszystkim żeby modlili się NP , bo to modlitwa która nie tylko jest nie do odparcia ale też modlitwa wzmacniająca i wiarę i naszego ducha . Ja swoją już zakończyłam ale zamierzam zacząć kolejną w innej już intencji . Pozdrawiam wszystkich i Bóg zapłać Przenajświętsza Panienko za dary którymi nas obdarowujesz .

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
doświadczona
28.04.14 18:38

Zgadza się , byłam daleko zbyt daleko….. Cieszę się , że Zechciał mnie tak bardzo doświadczyć i jednocześnie uratować moją duszę …. Zaczęłam drugą NP będę ją kończyć w dniu Zesłania Ducha Św. , nie bardzo wiedziałam jaką intencję wybrać … tyle ich miałam ( tak mi się wydawało ) … małych i dużych próśb… i …. wreszcie olśniło mnie … nie mam żadnej prośby …. zmawiam w intencji podziękowania za miłosierdzie i opiekę nade mną i nad moimi dziećmi …. wszyscy tylko o coś proszą i proszą a czy ktoś dziękuje ?! bo ja teraz tak! i jest mi… Czytaj więcej »

Agnieszka
05.09.14 16:09
Odpowiada na wpis:  doświadczona

Masz rację z tym dziękowaniem – jego nigdy za wiele! Trzeba nam stale dziękować, bo wciąż jesteśmy obdarowywani łaskami…

Urszula
12.04.14 09:57

Myślę, że byłaś daleko od Boga po to, aby się do Niego zbliżyć bardzo, bardzo blisko.Czasem trzeba stracić, żeby zyskać coś bardzo cennego.Tez tak miałam

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x