Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Wpisy na temat:

Rok: 2015

Matka Boża Pompejańska

Ania: moje świadectwo

Jestem w trakcie części dziękczynnej nowenny i mam rzeczywiście już za co dziękować Maryi...Zaczęłam ją w bardzo złej formie psychicznej, desperacji, beznadziei, prawie rozpaczy...Przyczyną mojego stanu był rozpad związku z którym wiązałam duże nadzieje. Poczucie porażki i braku nadziei było tak silne, że z przestrachem myślałam jak pozbieram się po tym rozstaniu. Nauczona doświadczeniem miałam prawo podejrzewać, że będzie to co najmniej kilka bardzo bolesnych miesięcy. Pierwsze 2 tygodnie były rzeczywiście straszne, ból praktycznie odbierał mi zdolność logicznego rozumowania. Cały czas prosiłam Matkę Bożą i jej Syna o zmniejszenie cierpień, nadzieję na przyszłość i bardzo szybko Matka Boża tej pomocy mi udzieliła. Z dnia na dzień właściwie straszny ból ustąpił, pojawiło się zrozumienie, wybaczenie sobie i jemu...Doświadczam również innych łask za wstawiennictwem Maryi, to głównie rozwój duchowy, poczucie opieki i coraz większe zaufanie w Miłość Bożą.

Marek: Zdrowie Mamy i wiele łask Matki Najświętszej

Pragnę złożyć świadectwo otrzymanej łaski wypraszanej w Nowennie Pompejańskiej. Kiedy moja Mama zaczęła odczuwać dolegliwości i było podejrzenie nowotworu (również na skutek tendencji genetycznych) oraz niepewność lekarza co do przyczyny problemu, chwyciłem za Różaniec. W trakcie trwania nowenny Mama miała trzy różne kolejne badania, każde wypadało nad wyraz pozytywnie! Ostatecznie wykluczono nowotwór a przyczyna dolegliwości jest dość błaha i można ją usunąć poprzez rehabilitację. Stan Mamy się zresztą znacznie poprawił i dolegliwości są dużo mniejsze niż wcześniej.

Był satanistą, został… świętym!

Dziś przeżywamy urodziny naszego patrona, bł. Bartola Longo (10/11 II 1841 r.). To On jest inspiracją dla wielu inicjatyw różańcowych, także w internecie

Teresa: Moje świadectwo

Długo zwlekałam z napisaniem mojego świadectwa ale bardzo chciałabym podzielić się moją historią z Nowenną Pompejańską. Jak większość osób zetknęłam się z nią zupełnie przypadkowo i długo czułam niechęć do niej, bo cały różaniec...to nie dla mnie. Ale przyszedł moment, że zdecydowałam się ją odmówić, Było to ok 2.5 roku temu. Tkwiłam wtedy w długim, ponad 10 letnim związku, w depresji, uzależniona od człowieka z którym byłam. Było mi z tym bardzo źle, ten mężczyzna otwarcie mówił, że nie chce żadnych zobowiązań ale ja pomimo poczucia upokorzenia i ogromnego zawodu byłam za słaba żeby to skończyć.

Lidia: Byc bliżej Maryi

Szcześć Boże postanowilam opowiedziec jak obiecalam Mateczce o tym iloma laskami mnie obdarowala.1 NP zaczelam odmawiac 1 pazdziernika 2014r. o nawrócenie meża .Po drodze bylo mnóstwo przeszkod , zle mysl,i sny, lęki pod koniec cz. blagalnej mój mąż poszedł do spowiedzi . przyjął ciało Pana Jezusa a najlepsze że jako pokute odmowł ze mna rózaniec pierwszy raz w zyciu cud po prostu. Gdy zaczęłam odmawiać cz.dziekczynną śnił mi mój mąż bardzo zly i bylam przerazona byl to sen bardzo realny .

Sylwia: Cudowne uzdrowienie z nerwicy

Chciałabym podzielić się z Wami moim świadectwem i dodać wiary tym, którzy stracili już całkowitą nadzieje na uzdrowienie. Mam 20 lat i z natury jestem osobą wrażliwą, mam tendencje do wpadania w różne depresje, nerwice i natręctwa. Jednak ostatnia nerwica była tak silna, iż sparaliżowała mnie całkowicie i zniszczyła mi życie. Gdy dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej, pomyślałam, że warto spróbować, gdyż gorzej być już nie może. Miałam jednak wątpliwości, czy Maryja potrafi coś zdziałać w chorobie psychicznej. Na początku miałam ogromne problemy z odmawianiem Nowenny.