Nowennę pompejańską odmawiałam już wielokrotnie i nigdy się nie zawiodłam na Maryji. Ostatnią nowennę odmówiłam w intencji szczęśliwego zajścia w ciążę gdyż poprzednią ciążę poroniłam.
Było to dla mnie i mojego męża traumatyczne przeżycie, miewałam stany depresyjne ale gdzieś w sercu tliła się nadzieja że Bóg może mi dopomóc za pośrednictwem Maryi.
Będąc w szpitalu, ledwo co po zabiegu coś mnie tknęło aby rozpocząć właśnie teraz nowennę pompejańską a była już późna godzina. Tak też rozpoczęłam modlitwę, która każdego dnia dawała mi ukojenie w bólu po stracie. Oczywiście występowały zniechęcenia, ale mimo to trwałam w modlitwie.
Cztery dni po zakończeniu nowenny pompejańskiej ujrzałam dwie kreski na teście ciążowym. Radość ogromna. Trzeba oczywiście pamiętać że nowenna nie działa na zasadzie czarodziejskiej różdżki a jedynie wielka ufność i zawierzenie Bogu czyni cuda.
Obecnie jestem w trakcie odmawiania kolejnej nowenny pompejańskiej o dar szczęśliwego donoszenia ciąży. „Dla Boga bowiem nie ma rzeczy niemożliwych”